Większość obywateli Luksemburga w niedzielnym referendum opowiedziała się przeciw przyznaniu cudzoziemcom prawa do głosowania we wszystkich wyborach - wynika z 82 proc. zliczonych dotąd głosów.
Obcokrajowcy stanowią blisko połowę ludności wielkiego księstwa. Z podliczonych dotąd głosów wynika, że tylko jeden na pięciu Luksemburczyków poparł pomysł przyznania prawa wyborczego obcym obywatelom, którzy mieszkają w Luksemburgu od co najmniej 10 lat i przynajmniej raz głosowali w wyborach lokalnych lub europejskich.
Rozwiązanie takie zaproponował liberalny rząd premiera Xaviera Bettela w ramach pakietu modernizacyjnego. Głosowanie za tą inicjatywą byłoby "zgodą na więcej demokracji, na większą różnorodność" - mówił Bettel w sobotę na wiecu w stolicy.
Wyborcy zagłosowali też przeciw dwóm innym propozycjom, poddanym pod głosowanie w tym samym referendum: w sprawie obniżenia wieku wyborczego z 18 do 16 lat oraz ograniczenia do 10 lat okresu sprawowania urzędu dla ministrów.
Poprzednik Bettela, obecny szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker na czele luksemburskiego rządu stał przez 19 lat.
Do udziału w niedzielnym referendum uprawnionych było ok. 245 tys. osób. W Luksemburgu głosowanie jest obowiązkowe. Ostateczne wyniki mają być znane wczesnym wieczorem.
Cudzoziemcy stanowią 46 proc. ludności księstwa. Sprawa przyznania im prawa do udziału w wyborach powszechnych głęboko dzieli Luksemburczyków, obawiających się rozcieńczenia swych wpływów w społeczeństwie.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Polska nie chce uchodźców? "To egoizm" Wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego Alexander Lambsdorff zarzucił Polsce i Wielkiej Brytanii, że uniemożliwiają rozwiązanie problemu uchodźców w Unii Europejskiej. | |
Poprą plan Camerona. Opuszczą Unię? 44 proc. Brytyjczyków popiera pozostanie w UE, a przeciw jest 36 proc. | |
Fiasko Brukseli w sprawie imigrantów? Węgierski rząd _ zrobi wszystko, by zapobiec _ wprowadzeniu tego systemu. |