Były prezydent Brazylii Luiz Inacio Lula da Silva stanie przed sądem pod zarzutem prania brudnych pieniędzy i korupcji w związku z aferą w koncernie Petrobras - ogłosił we wtorek sędzia. Były szef państwa nazwał tę decyzję farsą i "wielkim kłamstwem".
Sędzia Sergio Moro, który nadzoruje śledztwo w sprawie korupcji w państwowym gigancie naftowym, oświadczył, że istnieje wystarczająca liczba dowodów, by rozpocząć proces sądowy, na którym na ławie oskarżonych zasiądą 70-letni Lula, jego żona i sześć innych osób.
Decyzja sędziego nie jest niespodzianką, gdyż w ubiegłym tygodniu prokuratura oskarżyła Lulę o korupcję. Moro przypomniał, że według prokuratury były prezydent przyjął równowartość ok. 1,1 mln dolarów łapówek i stał na czele siatki korupcyjnej wokół struktur Petrobrasu.
Według oskarżycieli pieniądze, które Lula miał otrzymać, zostały wyprane poprzez kupno i remont nadmorskiego apartamentu w mieście Guaruja, pod Sao Paulo. Mieszkanie wybudowała firma OAS zamieszana w skandal wokół Petrobrasu.
Prokuratura nazwała Lulę liderem "korupcyjnego spisku", który miał kosztować firmę ponad 2 mld dolarów. Śledczy są przekonani, że łapówki służyły otrzymaniu zawyżonych kontraktów od Petrobrasu oraz że część z pieniędzy przeznaczano następnie na sfinansowanie kampanii wyborczej Partii Pracujących (PT) Luli.
Lula zaprzecza zarzutom i twierdzi, że są one motywowane politycznie. - Jest mi smutno. To wielka farsa, wielkie kłamstwo, wielki pokaz - oświadczył.
W ubiegłym tygodniu Lula przyznał, że odwiedził nadmorski apartament, ale zastrzegł, że nigdy nie był jego właścicielem. - Mam czyste sumienie. Jeśli mają jeden dowód przeciwko mnie, to chcę stanąć przed sądem jak każdy obywatel Brazylii - powiedział.
Śledztwo w sprawie Petrobrasu rozpoczęło się ponad dwa lata temu i doprowadziło do skazania kilkunastu biznesmenów i polityków.
Lula, który pełnił najwyższy urząd w państwie w latach 2003-2011, był jednym z najpopularniejszych brazylijskich polityków i jest postrzegany jako możliwy kandydat w wyborach prezydenckich w 2018 roku.
Jednak popularność jego PT spadła w tym roku, a następczyni Luli, Dilma Rousseff, została pod koniec sierpnia odsunięta od władzy na drodze impeachmentu. Jeśli Lula zostałby skazany, nie mógłby startować w wyborach prezydenckich.