Pośpiech nie sprzyja dobrym decyzjom. Nie inaczej jest przy tworzeniu prawa. Eksperci przestrzegają, że przyjęte naprędce ustawy, które miały położyć kres plagom pożarów wysypisk śmieci, wkrótce trzeba będzie nowelizować.
Po tym, jak wiosną płonęły wysypiska w różnych miejscach kraju, parlamentarzyści przystąpili do pracy nad przepisami, które temu zapobiegną. Efektem jest tzw. pakiet odpadowy, na który składają się nowelizacje dwóch ustaw: o odpadach i o Inspekcji Ochrony Środowiska. Eksperci zawracają uwagę, że w ustawach nastąpiło duże przemieszanie pojęć, parlamentarzyści wrzucili też do jednego worka przeróżne problemy, co dowodzi, że mają małe rozeznanie w „śmieciowej tematyce” – alarmuje "Puls Biznesu".
Uwagi ekspertów nie mają już większego znaczenia, gdyż ustawy zostały podpisane przez prezydenta i wkrótce zaczną obowiązywać. Większość przepisów obu ustaw ma 14-dniowe vacatio legis, zaś zapisy dotyczące Inspekcji Ochrony Środowiska zaczną obowiązywać od 1 stycznia 2019 r. Z początkiem nowego roku zaczną też obowiązywać przepisy dotyczące obowiązkowego monitoringu na składowiskach odpadów.
Więcej obowiązków dla firm
Dodatkowo firmy zajmujące się gospodarką odpadową będą płacić kaucję w formie depozytu, gwarancji bankowej bądź ubezpieczeniowej albo zwykłej polisy. Dla przedsiębiorców będzie to oznaczało dodatkowe koszty. Dla samorządów ma to stanowić gwarancję, że firma nie porzuci odpadów, a jeśli tak się stanie, będą miały fundusze na ich unieszkodliwienie.
Czytaj też: * *Płoną śmieci z Niemiec i Włoch. Plaga pożarów w Polsce. Będą kolejne, bo biznes musi się kręcić
Już na etapie ubiegania się o pozwolenie na prowadzenie działalności związanej ze zbieraniem odpadów firmy będą musiały wykazać, że są właścicielami gruntu, użytkownikami wieczystymi bądź mają potwierdzoną notarialnie umowę dzierżawy.
Zmieniono też zapisy związane z międzynarodowym transportem odpadów. Do Polski nie będzie można wwieźć odpadów: komunalnych, z przetworzenia odpadów komunalnych oraz przeznaczonych do unieszkodliwienia. Dozwolony będzie import tylko tych śmieci, które można wykorzystać jako surowce wtórne.
Inspekcję Ochrony Środowiska czekają duże zmiany organizacyjne i kadrowe. Inspektorzy dostaną nowe uprawnienia - będą ścigać przestępstwa przeciwko środowisku. Będą też mogli wnosić akty oskarżenia.
Ministerstwo Środowiska wierzy, że przyjęte zmiany ograniczą liczbę pożarów. Eksperci nie podzielają tego entuzjazmu. Wskazują na przeoczenia i zwykłe absurdy, który nie rozwiążą problemu, ale wręcz go spotęgują.
Czytaj też: * *"Wystarczy postawić Zenka z widłami i już mamy instalacje do recyklingu". Tak zasypuje się Polskę śmieciami
Piotr Szewczyk, przewodniczący Rady Regionalnych Instalacji Przetwarzania Odpadów Komunalnych zwraca uwagę na rozbudowanie do granic absurdu obowiązki monitoringu. Nie rozumie też wymogu, by odpady niebezpieczne i zwykłe były transportowane osobno.
- W efekcie po zebrane w Punkcie Selektywnego Zbierania Odpadów Komunalnych lodówki i telewizory kineskopowe będzie musiał przyjechać jeden samochód, bo to odpady niebezpieczne, natomiast po stare pralki i płaskie telewizory -- drugi. Po co taki przepis, czy będzie przestrzegany i kto za to zapłaci? - powiedział w rozmowie z "Pulsem Biznesu".
Z kolei Jacek Wodzisławski, prezes Fundacji RECAL, uważa, że doprecyzowania wymaga sposób wyliczania zabezpieczeń i poręczeń, bo ustawa jest w tej kwestii bardzo ogólna.
Eksperci są przekonani, że przyjęte pośpiesznie przepisy za chwilę trzeba będzie nowelizować.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl