Na Sycylii w rękach mafii jest handel mięsem i nielegalny ubój. Wiążą się z tym poważne choroby zwierząt, groźne również dla ludzi. Poinformował o tym na konferencji prasowej w Palermo przewodniczący tego regionu-wyspy Rosario Crocetta.
Przewodniczący Crocetta zabrał głos nazajutrz po aresztowaniu w Mesynie grupy osób, oskarżonych o nielegalny ubój. Są wśród nich także weterynarze, pozostający na usługach mafii. Prokurator ustali, czy dobrowolnie czy też zostali do tego zmuszeni.
Rezultatem jednak jest fakt, że właśnie w tej prowincji Sycylii odnotowano masowe kradzieże bydła, a także 130 przypadków zachorowań ludzi na brucelozę, przewlekłą i zakaźną chorobę zwierząt domowych i dzikich, jak również człowieka.
Rosario Crocetta stwierdził, że sytuacja jest bardziej niż niepokojąca, bo wszystko wskazuje na to, że cały rynek mięsny na Sycylii kontrolowany jest przez Cosa nostra. Jeśli chodzi o nielegalny ubój, to przewodniczący regionu uważa, że bez współpracy weterynarzy nie osiągnąłby on takich rozmiarów, jak obecnie.
oprac.: Katarzyna Kalus