1,5 mln zł zebrał już specjalny komitet na budowę pomników smoleńskich. To mniej więcej połowa kwoty, jaka jest potrzebna. Najbardziej hojny jest były poseł PiS, a dziś wiceprezes PKO BP - Maks Kraczkowski. Wpłacił 40 tys. zł.
O hojności Kraczkowskiego donosi najnowszy "Newsweeek". Czytamy w nim, że oprócz wiceprezesa państwowego banku, "większe kwoty przelali także wicepremier Mateusz Morawiecki i zaprzyjaźniony z prezesem PiS szef Orlenu Wojciech Jasiński".
Co oznaczają "większe kwoty"? Tego nie wiadomo. Ale pełne zestawienie darczyńców ma się pojawić na stronie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, gdy tylko zbiórka się zakończy.
A do tego jeszcze dość daleka droga. 1,5 mln zł to nawet nie połowa tego, co jest potrzebne do wybudowania dwóch pomników - Lecha Kaczyńskiego w okolicach Hotelu Europejskiego oraz wszystkich ofiar na Krakowskim Przedmieściu.
- Na postawienie obu pomników potrzeba w sumie 3-4 mln zł - powiedział tygodnikowi Marek Suski, jeden z członków komitetu, który ma zbierać pieniądze. Na jego czele stoi sam Jarosław Kaczyński.
Kto wpłaca? Głównie osoby prywatne, choć zdarzają się też wpłaty od firm. - Ale wyłącznie prywatnych. Państwowe nie dają pieniędzy - zastrzega Marek Suski.
Jeśli zbiórka pójdzie sprawnie, to być może oba pomniki staną w przyszłym roku. - Wchodzimy w tę fazę, która powinna przynieść już za rok moment, w którym dwa "okazałe" pomniki smoleńskie zostaną odsłonięte - mówił Jarosław Kaczyński w połowie kwietnia.
Będzie łatwiej, jeżeli znajdzie się więcej darczyńców tak hojnych jak Maks Kraczkowski. Były poseł PiS stanowisko wiceprezesa PKO BP objął niemal dokładnie rok temu. Wcześniej pisaliśmy o nim w money.pl choćby w kontekście drogiego zegarka, który wpisał w oświadczeniu majątkowym. Wychodzi więc na to, że na budowę pomnika Kraczkowski wpłacił równowartość... dwóch zegarków.
Z raportu za 2016 rok wynika, że przez pół roku pracy Kraczkowski zarobił w państwowym banku niemal 700 tys. zł. Na jego uposażenie składało się 683 tys. zł pensji zasadniczej, 14 tys. ubezpieczenia oraz opieka medyczna za 1 tys. zł. Miesięcznie były poseł zarabia więc ok. 110 tys. zł.