Małe gminy - czyli takie, które mają do pięciu tysięcy mieszkańców - nie radzą sobie z podstawowymi zadaniami: od odprowadzania ścieków, przez utrzymanie dróg po zapewnienie mieszkańcom opieki zdrowotnej - wynika z ustaleń NIK.
Kontrola dotyczyła lat 2011-2015 i odbyła się w 21 gminach. Wnioski nie są dla nich pochlebne. Według Izby małe gminy mają spore problemy z zapewnieniem mieszkańcom podstawowych usług. Niespodzianki nie ma: im biedniejsza gmina, tym większy kłopot z wywiązaniem się z zadań.
Na biedne gminy czyha jeszcze jedno niebezpieczeństwo. Samorządy o niskich dochodach własnych są zmuszone do zaciągania kredytów i pożyczek. NIK ostrzega, że systematycznie rosnące zadłużenie skontrolowanych gmin bez wątpienia wpłynie na możliwość realizacji inwestycji i skuteczność wykonywania zadań w przyszłości.
Czego nie ma w małej gminie
Jak wskazuje NIK, małych gmin jest w Polsce 622. Kontrolę przeprowadzono w 21 urzędach gmin, a do pozostałych wysłano kwestionariusze. Gmin do kontroli nie wybrano przypadkowo. Kontrolerzy wzięli pod lupę te z najmniejszą liczbą ludności a jednocześnie takie, których dochody własne były w stosunku do dochodów ogółem na najniższym poziomie przy wysokich zobowiązaniach. Z drugiej strony badane były też gminy w odwrotnej sytuacji - z wysokim udziałem dochodów własnych w dochodach ogółem przy niskich zobowiązaniach.
Obraz, jaki wyłania się z tej kontroli, nie jest optymistyczny. Wybrane małe gminy słabo radziły sobie z realizacją zadań publicznych, jak utrzymanie dróg, rozwijanie sieci kanalizacyjnej, czy zapewnienie opieki zdrowotnej. To konsekwencja przede wszystkim niskich budżetów, ale także wina rozproszonej zabudowy i ukształtowania terenu.
Przykładem problemów samorządów jest gospodarka ściekowa. Według stanu na koniec 2014 roku, w trzech z kontrolowanych gmin wcale nie było sieci kanalizacyjnej, a w 16 kolejnych nie wszyscy mieli do niej dostęp. Z kanalizacji mogło korzystać - w zależności od gminy - od 4 proc. do 69 proc. gospodarstw domowych. To poniżej średniej w powiatach i województwach, na terenie których znajdują się zbadane gminy.
Tylko trzy gminy analizowały potrzeby mieszkańców co do opieki zdrowotnej i realizowały dla nich profilaktyczne programy. Wójtowie, pytani dlaczego nie prowadzą takich badań, odpowiadali, że mieszkańcy nie zgłaszają takich potrzeb, że nigdy dotąd tego nie robiono, albo że w gminie działa niepubliczna przychodnia i to wystarczy.
W fatalnym stanie są drogi gminne. Tylko 30 proc. miało utwardzoną nawierzchnię, a 35 proc. było w stanie niezadowalającym lub złym. Osiem gmin nie zadbało o terminowe przeglądy tych dróg. 15 gmin nie prowadziło cmentarza komunalnego, choć prawo je do tego zobowiązuje. Mieszkańcy jako miejsce pochówku mogli wybrać tylko cmentarze wyznaniowe.
Co czeka małe gminy
Przyszłość małych gmin nie rysuje się niestety w jasnych barwach. Przede wszystkim ze względu na sytuację demograficzną: małe gminy się wyludniają. Osób starszych mieszka w nich proporcjonalnie więcej niż średnio w kraju, a faktyczna liczba mieszkańców jest mniejsza niż odnotowana przez GUS. To oznacza, że mieszkańcy wyjeżdżają z gminy, by się uczyć lub pracować. Wielu z nich może już nie wrócić.
NIK zaleca, by zasady finansowania gmin, szczególnie tych o najniższym poziomie dochodów własnych, poddać głębokiej analizie. Izba zwróciła się już do ministra finansów o przeprowadzenie takiej analizy.
Izba zaleca także, by poszczególni ministrowe opracowali i wprowadzili system zachęt finansowych preferujących wspólną realizację przez gminy zadań własnych. Chodzi szczególnie o budowę infrastruktury. Wspólnie gminy mogłyby wykorzystać efekt skali i bardziej racjonalne je planować.