Mali przedsiębiorcy w końcu odetchną. Od stycznia przyszłego roku zapłacą już niższy ZUS – przekonuje minister przedsiębiorczości Jadwiga Emilewicz. Dzięki temu około 1,5 mld zł zyskają zarówno ich firmy, jak i gospodarstwa domowe.
Jest projekt i ocena skutków wprowadzenia tzw. małego ZUS-u dla firm. O tym, że projekt nie trafił do kosza, minister Jadwiga Emilewicz przekonywała na łamach money.pl na początku grudnia. Jak teraz wyjaśnia w rozmowie z "Super Expressem", potrzeba jeszcze konsultacji z minister Elżbietą Rafalską i być może projekt mógłby jeszcze w lutym trafić do wykazu prac Rady Ministrów.
- Chciałabym, żeby w życie wszedł od 1 stycznia przyszłego roku. Liczymy, że dzięki tym rozwiązaniom wiele osób wyjdzie z tzw. szarej strefy – zapewnia Emilewicz na łamach "SE”.
Ulga miałaby dotyczyć przedsiębiorców, których miesięczny przychód jest mniejszy niż minimalne wynagrodzenie pomnożone przez 2,5. W tej chwili to około 5,2 tys. zł.
Jak przewiduje minister przedsiębiorczości, skorzysta około 200 tys. przedsiębiorców, głównie prowadzących jednoosobową działalność.
- Według szczegółowych wyliczeń przeprowadzonych we współpracy z Ministerstwem Finansów, roczny koszt dla budżetu to maksymalnie 500 mln zł. Z drugiej jednak strony korzyści dla przedsiębiorstw i gospodarstw domowych szacujemy na około 1,5 mld zł - wyjaśnia Jadwiga Emilewicz w rozmowie z "SE".
Prócz uszczuplenia szarej strefy, rząd liczy również na rozwój przedsiębiorczości i pobudzenie aktywności zawodowej w Polsce.