- Prace nad tą ustawą przedłużyły się, dlatego nie zdążymy wprowadzić zmian od przyszłego roku. Jednak jeszcze na ostatnim posiedzeniu w 2017 r., albo na początku przyszłego projekt trafi pod obrady Sejmu - powiedziała wiceminister w resorcie rozwoju. Jadwiga Emilewicz zapowiedziała też prace nad wprowadzeniem 5 proc. podatku CIT dla firm komercjalizujących polskie wynalazki.
Wiceszefowa w MR była w środę gościem radia TOK FM w programie Macieja Głogowskiego EKG - Ekonomia, Kapitał, Gospodarka. Autor programu dopytywał Emilewicz o propozycje dla polskich firm, które pojawiły się w expose premiera Morawieckiego. Dla Głogowskiego było ich zdecydowanie za mało.
- Tych wątków było dużo, jednak pojawiały się w różnych miejscach wystąpienia. Jednak rzeczywiście premier mówił o tym nieco mniej niż zwykle, bo dużo już zrobił w tej materii. Konstytucja dla biznesu trafiła przecież pod obrady Sejmu, a kolejne zmiany są na horyzoncie – zapewniała Emilewicz.
Wiceminister podkreśliła również, że to przecież za czasów rządów PiS przedsiębiorcy doczekali się wreszcie znaczących uproszczeń dotyczących księgowości i obowiązków przechowywania dokumentów.
- Pracuję też obecnie z resortem finansów nad projektem wprowadzającym 5 proc. podatek CIT. Tą stawką byliby objęci przedsiębiorcy, którzy będą chcieli komercjalizować własność intelektualną powstałą w Polsce – powiedziała Emilewicz.
Dopytywana o mały ZUS Emilewicz zapewniała, że rządzący nie zapomnieli o tym projekcie.
- Prace nad tą ustawą przedłużyły się, dlatego nie zdążymy wprowadzić zmian od przyszłego roku. Jednak jeszcze na ostatnim posiedzeniu w 2017 r., albo na początku przyszłego, projekt trafi pod obrady Sejmu - powiedziała wiceminister.
Jak zapewniła mały ZUS wejdzie w życie od 2019 r. Kto będzie mógł płacić niższą daninę na ubezpieczenia społeczne? Wiceminister zapewniła, że tu nic się nie zmieniło i dotyczyć to będzie przedsiębiorców z przychodem nie większym niż dwuipółkrotność pensji minimalnej.
Dla nich opłaty naliczane będą proporcjonalnie do zarobków i może to oznaczać, że zamiast dzisiejszych blisko 1,5 tys. zł zapłacą nawet połowę mniej. Odpowiadając na pytanie, czy jest na to zgoda w Ministerstwie Pracy i ZUS, Emilewicz powiedziała, że rząd nie napotkał tu oporu.
- Niemniej jednak należy pamiętać, że ten kto będzie płacić mniejsze stawki, może liczyć jedynie na najniższa emeryturę za ten okres - dodała wiceminister w MR.