Ostatnie 40 lat kariery zawodowej Marca Mobiusa związane było z inwestowaniem w rynki wschodzące. Jednym z jego najważniejszych ruchów w ostatnich latach było przekonanie funduszu inwestycyjnego Franklin Templeton Investments, w którym pracował, do zwrócenia uwagi na rynek afrykański.
Marc Mobius w oficjalnym komunikacie prasowym został nazwany przez szefa FTI "legendą". W określeniu nie ma wiele z przesady. To on przewidział, że po kryzysie końca pierwszej dekady XXI wieku będzie można dobrze zarobić. Decyzja o tym, by postawić na rok 2009, jako rok hossy, przyniosła miliardy funduszowi.
Wcześniej pokazał w jaki sposób zarobić na wyprzedaży akcji rosyjskich spółek za rządów Borysa Jelcyna czy na azjatyckim kryzysie finansowym z 1997 r. W 2006 r. został uznany przez magazyn „Asiamoney” jednym ze 100 najbardziej wpływowych osób na świecie.
Mobius od 1987 do 2016 r. kierował zespołem rynków wschodzących w TFI. Firma we wrześniu 2017 r. zarządzała ponad 28 miliardami dolarów zainwestowanych na kilkudziesięciu rynkach. W międzyczasie wydał kilkadziesiąt książek o inwestowaniu w państwach o wschodzących gospodarkach.
Wśród inwestorów Marc Mobius znany był także ze swojego stylu pracy – przez większość roku przemierzał państwa azjatyckiego na pokładzie prywatnego odrzutowca i osobiście odwiedzał perspektywiczne przedsiębiorstwa.