Marek Belka ostrzega, że jeśli dojdzie do przewalutowania kredytów frankowych, poważnie zagrozi to polskim rezerwom walutowym sięgającym 105 mld dol. i uderzy w złotego – informuje agencja Bloomberg. Już wcześniej prezes NBP nazywał prezydencki pomysł przewalutowania kredytów po kursie sprawiedliwym "czystym złem". Kolejna prezydencka propozycja rozwiązania problemu frankowiczów ma być gotowa 7 czerwca.
- Polskie rezerwy walutowe o wartości 105 mld dol. mogą być zagrożone, jeśli ziści się scenariusz przewalutowania tzw. kredytów frankowych – powiedział w wywiadzie dla Bloomberga Marek Belka,
Zdaniem szefa Narodowego Banku Polskiego, którego kadencja kończy się w czerwcu, jeśli doszłoby do przewalutowania, banki będą zmuszone do kupowania franków szwajcarskich, żeby zamknąć pozycje walutowe. Jeśli zrobią to na rynku, taka operacja doprowadzi do osłabienia złotego.
Konwersja kredytów z franków na złotówki może doprowadzić do destabilizacji sektora bankowego, dlatego może wymagać interwencji Narodowego Banku Polskiego. Ten do stabilizowania sytuacji mógłby użyć swoich rezerw walutowych sięgających 105 mld dol.
- Użycie rezerw walutowych przez bank centralny oczywiście zostałoby źle odebrane przez rynek, ale z drugiej strony zakończenie problemu kredytów frankowych nie byłoby złe dla inwestorów - powiedział Belka w rozmowie z agencją Bloomberg.
Do zakończenia problemu kredytów frankowych wciąż daleko. Po tym, jak 15 stycznia 2015 roku Narodowy Bank Szwajcarii uwolnił kurs franka wobec euro i kurs szwajcarskiej waluty eksplodował, polscy politycy zajęli się tym problemem, obiecując pomoc frankowiczom.
W rocznicę uwolnienia franka prezydent Andrzej Duda, który w kampanii wyborczej obiecywał kredytobiorcom przewalutowanie po kursie z dnia zaciągnięcia kredytu, zaprezentował projekt przewalutowania po tzw. „kursie sprawiedliwym”. Pomysł ten został jednak storpedowany.
NBP oszacował, że gdyby doszło do konwersji po kursie sprawiedliwym, koszty takiej operacji dla sektora bankowego sięgnęłyby 44 mld zł. Marek Belka rozwiązanie to nazwał „czystym złem”, które zdestabilizowałoby sektor bankowy.
Jeszcze gorsza była opinia Komisji Nadzoru Finansowego, która wyliczyła koszty prezydenckiego rozwiązania na minimum 56 mld zł, a w najgorszym scenariuszu nawet 67 mld zł.
Wobec tych miażdżących szacunków, Kancelaria Prezydenta postanowiła opracować nową koncepcję. Zespół ekspertów powołanych przy prezydencie ma zakończyć prace lada chwila, bo już 7 czerwca.
Tuż przed zakończeniem prac zespołu prezydenckiego własną propozycję zaprezentowały banki. Kilka dni temu Związek Banków Polskich przedstawił plan przewalutowania kredytów frankowych opracowany wspólnie z firmą doradczą EY. Ma on dotyczyć wyłącznie tych najsłabszych ekonomicznie kredytobiorców, którzy w dodatku dotychczas nie mieli problemów z regulowaniem swoich zobowiązań. Rozwiązanie zaprezentowane przez ZBP miałoby kosztować banki maksymalnie 2,7 mld zł.
Wygląda jednak na to, że ten pomysł nie jest alternatywą dla koncepcji opracowywanej przez zespół prezydencki. Przedstawiciele prezydenta oceniają pomysł ZBP jako „mało ciekawy”. Nie chcą na razie zdradzać szczegółów rozwiązania, nad którym sami pracują, jednak zapowiadają, że będzie ono znacznie ciekawcze. A to oznacza, że może być również znacznie bardziej kosztowne dla banków i groźniejsze dla stabilności sektora.