- Przemysł stoczniowy jest priorytetowy, odbudowa tego przemysłu stała się nadrzędnym celem naszych działań - mówił podczas konferencji podsumowującej dwa lata pracy szef Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej Marek Gróbarczyk. Pomóc ma w tym tzw. "ustawa stoczniowa". - Ustawa daje możliwość efektywnego wsparcia tego przemysłu. Jest to pierwszy krok do odbudowy i aktywizacji przemysłu okrętowego - stwierdził minister.
Ustawa jest, ale nie wiadomo jak działa
Równocześnie, choć ustawa uchwalona w 2016 r. była zapowiadana jako akt prawny zmieniający rzeczywistość, to resort nie wie, jaki efekt wywarła na rynek. - Będziemy dokonywali oceny jej oddziaływania na przemysł - przyznał Gróbarczyk. Przepisy zakładają m.in. zwolnienie z VAT produkcji oraz importu materiałów służących tworzeniu wyposażenia statków morskich, a także ich budowy.
Gróbarczyk zwrócił uwagę, że polska produkcja stoczniowa sięgała 500 tys. ton stali liczonych w ciężarze statku, a w 2014 r. było to 25 tys. ton. - Naszym celem jest powrót do możliwości odbudowy tego przemysłu. Przede wszystkim ma to być budowa statków w sposób rynkowy - zaznaczył.
Rozbudowa portów
Innymi, wymienionymi przez szefa resortu gospodarki morskiej, zadaniami na kolejne lata są: "projekt inteligentnych technologii okrętowych" oraz rozbudowa portów morskich. To drugie zadanie ma zwiększyć zdolności przeładunkowe, a w efekcie wzmocnić pozycję Polski na światowym rynku transportowym.
Zadanie łączy się w naturalny sposób z przekopem Mierzei Wiślanej oraz pogłębieniem toru wodnego prowadzącego do portów w Szczecinie i Świnoujściu.
Żegluga śródlądowa
Resort pracuje także nad zwiększeniem udziału żeglugi śródlądowej w całości wolumenu przewożonych w Polsce towarów. Marek Gróbarczyk zapowiedział, że dzięki dokończeniu budowy stopnia wodnego w Malczycach "otworzona zostanie żeglowność Odry w 2018 r.”. W tym samym roku na nowo otworzone ma zostać Technikum Żeglugi Śródlądowej we Wrocławiu.