Mark Zuckerberg przylatuje na Stary Kontynent, aby gasić pożar związany z aferą Cambridge Analytica. Okazało się, że firma wykorzystywała prywatne dane użytkowników największego na świecie portalu społecznościowego, aby łatwiej wpływać na wyniki wyborów w USA, Wielkiej Brytanii, Indiach czy Kenii.
Facebook i sposób, w jaki traktuje dane użytkowników, zostały wzięte na celownik. W rezultacie Zuckerberg w kwietniu przez dwa dni odpowiadał na pytania kongresmenów na specjalnej sesji na Kapitolu. Teraz złoży wyjaśnienie także europarlamentarzystom.
O podobnym przesłuchaniu jak przed Kongresem nie ma jednak mowy. Spotkanie w Parlemencie Europejskim będzie miało charakter znacznie bardziej kameralny. Obecni będą po prostu najważniejsi politycy europarlamentu na czele z jego szefem Antonio Tajanim.
Początkowo rozmowa miała mieć charakter spotkania za zamkniętymi drzwiami. Ale podniosły się przeciwko temu głosy protestu. „Wielka szkoda, że to nie jest wysłuchanie publiczne” – napisała na Twitterze Vera Jourova, komisarz Komisji Europejskiej do spraw sprawiedliwości.
Na początku Tajani nie chciał słyszeć o transmisji ze spotkania. Skrytykował nawet Jourovą, że miesza się w sprawy Europarlamentu.
Jednak po fali krytyki zmienił zdanie. „Rozmawiałem dziś z panem Zuckerbergiem o możliwości transmisji naszego spotkania w sieci. Jestem szczęśliwy, że mogę ogłosić, że zgodził się na to” – napisał dziś Tajani na Twitterze.
Spotkanie Zuckerberga z Tajanim odbędzie się we wtorek. To wydarzenie będzie relacjonować WP tech
Chęć przesłuchania szefa Facebooka wyraziła także brytyjska Izba Gmin. Na razie młody miliarder odmówił.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl