Krótkotrwała służba na rzecz organów bezpieczeństwa PRL i wykazanie zasług dla wolnej Polski mogą być podstawą do uchylenia decyzji o obniżeniu emerytur i rent w ramach tzw. ustawy dezubekizacyjnej z grudnia 2016 r. Tyle teoria, bo w praktyce minister spraw wewnętrznych nie rozpatrzył pozytywnie ani jednej sprawy – alarmuje "Rzeczpospolita".
Nawet jeden dzień pracy w służbie totalitarnego państwa, za które ustawa uznaje PRL, jest przyczyną odebrania wypracowanych składek. Regulacja objęła ponad 38 tys. byłych funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa, w tym rodziny nieżyjących funkcjonariuszy, które pobierają rentę rodzinną.
Aż 62 proc. funkcjonariuszy emerytów objętych ustawą to osoby, które po zweryfikowaniu podjęły prace w służbach w wolnej Polsce (policji, UOP, BOR i kilku innych).
Ustawa daje możliwość byłym funkcjonariuszom odwołania się od decyzji obniżającej emeryturę. Przewiduje ona, że władny jest do tego minister spraw wewnętrznych. Muszą jednak zaistnieć szczególne okoliczności to uzasadniające: krótkotrwała służba przez 31 lipca 1990 r. oraz rzetelne wykonywanie zadań i obowiązków po 12 września 1989 r.
Jak dotąd resort nie rozpatrzył pozytywnie żadnego odwołania. Nie wiemy, ile ich złożono.
Prawnicy są zdania, że minister rażąco narusza prawo, gdyż przewleka wydanie decyzji. Powinna ona zostać wydana nie później niż w ciągu miesiąca, a w sprawach szczególnie skomplikowanych nie później nie później niż w ciągu dwóch miesięcy od dnia wszczęcia postępowania. Mecenas Marek Małecki, który prowadzi kilkadziesiąt spraw byłych funkcjonariuszy, mówi wprost o martwym przepisie.
W kilkunastu sprawach (dobranych bardzo starannie i dotyczących osób o nieposzlakowanej opinii) powołał się na omawiany art. 8a. Pomimo upływu dwóch lat minister wydał tylko jedną decyzję – i to negatywna dla klienta.
Ministerstwo tłumaczy się, że analiza sytuacji zawodowej każdego funkcjonariusza "wymaga zebrania wyczerpującego materiału" i dlatego trwa tak długo.
"Rzeczpospolita" dodaje, że sprawy dezubekizowanych (a wpłynęło ich ponad 15 tys.) utknęły również w Sadzie Okręgowym w Warszawie, który na początku tego roku poprosił trybunał Konstytucyjny o zbadanie zgodności ustawy z Konstytucją. Nie wiadomo, kiedy TK się wypowie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl