Koniec akcji oznacza, że jeszcze tylko przez kilka godzin będą wysyłać do ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego kartki z prośbą o odpowiedzi na cztery pytania.
Są to kolejno: zapytanie o brak zgody na wznowienie kształcenia w zawodzie technika, brak zgody na podnoszenie przez nich kwalifikacji zawodowych, niemożność utworzenia przez techników samorządu zawodowego oraz brak zgody na ponoszenie odpowiedzialności zawodowej przez ten zawód.
CZYTAJ: Czeka nas paraliż w aptekach. Przez nowe rozporządzenie
- Zaapelowaliśmy do wszystkich techników farmaceutycznych, którzy jeszcze tego nie zrobili, aby wysłali list do ministerstwa – mówi money.pl Aneta Klimczak, wiceprezes Związku Zawodowego Techników Farmaceutycznych RP. Jej zdaniem, choć trudno ocenić rozmiar akcji, to z informacji, które docierają do związkowców wynika, że odzew jest bardzo duży.
Technicy protestują przeciwko projektowi rozporządzenia Generalnego Inspektoratu Farmaceutycznego w sprawie zapotrzebowania oraz wydawania z apteki produktów leczniczych, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego i wyrobów medycznych. Według techników w praktyce eliminuje ona ich z rynku.
40 tys. ludzi na bruku?
- Na dziś technik jest zawodem samodzielnym. Ma swoje ograniczenia, np. nie możemy wydawać leków narkotycznych. Ale to znów problem z brakiem własnej izby, gdyż nie jesteśmy w żaden sposób ewidencjonowani – podkreśla Klimczak.
Tyle że nowe rozporządzenie przewiduje, że technicy w ogóle nie będą mogli realizować recept. Takie uprawnienia będą mieć tylko magistrowie farmacji. – Technik stanie się dla pracodawców zbędnych balastem. Po co pracownik, który nic nie może? – pyta Klimczak.
Kością niezgody jest zwłaszcza poprawka wprowadzona przez GIF w paragrafie piątym, ustępie drugim. Mówi on m.in., że "farmaceuta (w pierwszej wersji dokumentu była to „osoba wydająca z apteki produkt leczniczy” – przyp. red.) wydający z apteki produkt lecznicy (...): 1) analizuje działanie farmakologiczne produktów leczniczych, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego lub wyrobów medycznych pod kątem ich ewentualnych interakcji i informuje o nich odbierającego."
To budzi zdumienie techników. - Nie mam pojęcia co to jest analiza farmakologiczna. Tworzone są pojęcia na potrzebę chwili – twierdzi Klimczak.
W nadesłanej odpowiedzi na zapytania do money.pl GIF wyjaśnia, że "analiza działania farmakologicznego produktu leczniczego to, mówiąc w dużym uproszczeniu, informacja na temat mechanizmu działania leku, tego jak może wpływać na pacjentów, jakie może wywoływać skutki uboczne lub działania niepożądane, w jakie interakcje nie powinien wchodzić, jak go przechowywać etc.” Tyle tylko, że w dalszej części paragrafu jest mowa m.in., że farmaceuta musi udzielić informacji o "środkach ostrożności związanymi z przyjmowaniem wydawanego produktu leczniczego (...)". Wygląda to więc jak powtarzanie tego samego przepisu.
Kolejki i likwidacja punktów aptecznych
Według Klimczak przyjęcie rozporządzenia będzie oznaczać katastrofę w dwóch wymiarach. Dla pacjentów będzie to stanie w kolejkach, gdyż aby zrealizować recepty będą potrzebowali farmaceutów. Już dziś ich brakuje. Łatwo sobie wyobrazić np. aptekę, która ma pięć okienek i tylko jednego magistra farmacji do realizacji recept.
Dla techników, których w Polsce jest ok. 40 tys., oznaczać to będzie nie tylko problemy z zatrudnieniem, ale także konieczność zamykania punktów aptecznych. To placówki o ograniczonym względem aptek asortymencie. Znajdują się głównie na terenach wiejskich.
Zdaniem Klimczak ok. 90 proc. punktów aptecznych jest w rękach właśnie techników farmaceutycznych. - Przeważnie tam też mieszkają i z punktu aptecznego utrzymują swoje rodziny. Na pewno nie stać ich będzie na zatrudnienie farmaceuty z uprawnieniem do kierowania apteki. Takim trzeba zapłacić min. 4-4,5 tys. zł. Na wsi to są wymagania z Księżyca – podkreśla.
Na razie ze strony Ministerstwa Zdrowia z technikami spotka się Jakub Berezowski, dyrektor Departamentu Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Można więc przypuszczać, że spotkanie dotyczyć będzie dwóch pierwszych postulatów protestujących, czyli kwestii nauki zawodu i podnoszenia kwalifikacji zawodowych przez techników.
Apteka dla aptekarza, recepta dla farmaceuty
Klimczak wyjaśnia, że jest to bardzo ważne, ze względu na brak ustawowego obowiązku dokształcania się techników farmaceutycznych. Ten fakt jest często podnoszony jako argument przez organizacje farmaceutów, gdyż absolwenci farmacji taki obowiązek mają. – Nasz udział w szkoleniach odbywa się na zasadzie dobrowolności, co na każdym kroku wypomina nam izba aptekarska. Dlatego chcielibyśmy ustawowo stworzonej organizacji, która miałaby w statucie obowiązek podnoszenia kwalifikacji. Tylko wtedy nikt nie będzie się nas czepiał, że nie mamy matury i zagrażamy bezpieczeństwu ludzi – wyjaśnia Klimczak.
Działaczka związkowa twierdzi, że od już jakiegoś czasu zrzeszenia farmaceutów traktują techników jako niepotrzebną konkurencję. Działania te nasiliły się po zeszłorocznej ustawie „apteka dla aptekarza”.Narzuca ona ograniczenia w liczbie aptek, więc raczej nie będą się otwierać nowe placówki, a wręcz przeciwnie – będzie ich coraz mniej.
Protestujący wysłali list do ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego z prośbą o spotkanie. Resort nie mówi nam wprost, czy takie spotkanie się odbędzie. W wysłanym do money.pl liście Krzysztof Jakubiak, dyrektor Biura Prasy i Promocji resortu, podkreśla, że spotkanie w sprawie "wygaszania kształcenia w ww. zawodzie (technika farmaceuty – przyp.red.)" już się odbyło i brali w nim udział przedstawiciele ZZTF RP. "Kolejne spotkanie ma być poświęcone omówieniu kwestii związanych z kształceniem techników farmaceutycznych w Polsce (...)" – pisze Jakubiak (najprawdopodobniej ma na myśli spotkanie z Berezowskim, o którym wspominała Klimczak). O spotkaniu protestujących z Szumowskim nie ma jednak słowa.
GIF w korespondencji z money.pl podkreśla z kolei, że konieczność jego przygotowania wynika z nowelizacji prawa farmaceutycznego. "Prace nad Rozporządzeniem nie zostały jeszcze zakończone"– zaznacza Michał Trybusz, rzecznik prasowy GIF.
Technicy twierdzą, że jeśli ich postulaty nie zostaną spełnione, to między 11 a 13 września przygotują protest. Jego forma nie jest jeszcze znana.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl