Bliski współpracownik generała Ahmeda Massuda twierdzi, że ten były dowódca Sojuszu Północnego został zamordowany przez służby specjalne Pakistanu. Informację tę podaje niedzielne wydanie dziennika "Le Parisien". 29-letni Faheem Dashty jest dziennikarzem niezależnej afgańskiej agencji prasowej "Ariana", a od 10 lat był zaufanym współpracownikiem Massuda. Dashty jest jednym z dwóch ludzi, którzy przeżyli zamach przeprowadzony przez fałszywych dziennikarzy, w którym zginął przywódca antytalibskiej opozycji. Według Dashty'ego Massud był największą przeszkodą dla Pakistanu w realizacji jego planów dotyczących Afganistanu. Pod rządami talibów Afganistan stał się głównym ośrodkiem międzynarodowego terroryzmu. W tym kraju znajdują się nie tylko bazy organizacji bin Ladena, a także ekstremistów czeczeńskich, chińskich, uzbeckich, birmańskich i sudańskich. Znajdują sie tam równiez bazy fundamentalistów muzułmańskich z Pakistanu, a częściowo również armii pakistańskiej. Faheem Dashty, który w zamachu doznał ciężkiego
poparzenia rąk, przybył przed 10 dniami do Francji na leczenie dzięki staraniom ambasady Afganistanu w Paryżu i Organizacji Dziennikarze bez Granic.