Polska jest w pewnym sensie beneficjentem Brexitu, do Polski przywędrowały z Wysp inwestycje tworzące 30-40 tys. miejsc pracy, wkrótce będzie drugie tyle - uważa Mateusz Morawiecki.
Wicepremier w rozmowie z "Tygodnikiem Solidarność" stwierdził też, że pytanie do Polaków z Wielkiej Brytanii powinno brzmieć: czy wolicie pracować w banku inwestycyjnym w City, czy w tym samym banku w Polsce, blisko swojego rodzinnego domu, za nieco mniejsze lub porównywalne pieniądze po uwzględnieniu kosztów życia?
Według wicepremiera wsparcie socjalne, z którego korzysta część Polaków w Wielkiej Brytanii, na pewno będzie stopniowo ograniczane. - Oczywiście nasz rząd będzie walczył, by ci, którzy mają już prawa nabyte, byli traktowani tak samo jak inni mieszkańcy Wysp Brytyjskich - zadeklarował Morawiecki.
Ocenił, że w Polsce mamy szczodry system zabezpieczenia socjalnego. Wskazał, że w 2012 r. średnio na jedno dziecko do 18 lat państwo polskie wydawało 2600 zł, a w 2017 r. jest to kwota 8600 zł. Dodał, że jest także program 500+, a już za rok oddane zostaną do użytku pierwsze lokale w ramach rządowego programu taniego budownictwa mieszkaniowego.
- Cena 1 mkw będzie oscylować wokół 2 tys. złotych netto. W Białej Podlaskiej, która będzie pierwsza, cena ta wyniesie dokładnie 1823 zł netto. A umowy na budowę takich mieszkań mamy już podpisane z 70 polskimi gminami - powiedział.
Według Morawieckiego w Polsce mamy np. jeden z najniższych podatków dla osób, które zechcą założyć tutaj firmę, bo tylko 15 proc. W Wielkiej Brytanii oscyluje on wokół 30 proc., we Francji wynosi 35 proc., w Niemczech 33 proc.