- Nie uważam, żeby strefa euro była optymalnym obszarem walutowym. Nie bierzemy teraz tego tematu pod uwagę - mówi money.pl premier Mateusz Morawiecki. To jego odpowiedź na nasze pytanie o termin wejścia Polski do strefy euro.
O tym, że Polska jest już na odpowiednim etapie rozwoju, by zacząć starania o przyjęcie wspólnej europejskiej waluty, przekonuje coraz więcej ekonomistów. We wtorek list w tej sprawie wystosowali do premiera uznani eksperci i redakcja "Rzeczpospolitej".
Wśród jego sygnatariuszy są między innymi Marek Belka, Henryka Bochniarz, czy Stanisław Gomułka.
"Zwracamy się z apelem do premiera RP Mateusza Morawieckiego o wznowienie przygotowań do wejścia Polski do strefy euro. Stają się one sprawą niecierpiącą zwłoki. W Europie trwa właśnie dyskusja o przyszłym kształcie UE i wszystko wskazuje na to, że nie będzie Unii dwóch prędkości. Jedyną przyszłością będzie poszerzona eurostrefa" - czytamy w liście otwartym do Mateusza Morawieckiego.
Zobacz też: "N *aszym celem jest wzmocnienie firm i przedsiębiorczości". Co mówił premier podczas expose *
Obecnie jednak dla premiera temat nie istnieje. Zapytaliśmy go o sprawę wstąpienia do eurolandu, gdy w środę po południu wracał do Warszawy ze spotkania z premierem Węgier Viktorem Orbanem.
Jego środowe słowa o tym, że euro nie jest dla nas optymalnym obszarem walutowym, są potwierdzeniem kursu, jakiego Morawiecki trzyma się już od dłuższego czasu. Na przykład podczas grudniowego expose premier na temat wspólnej europejskiej waluty nawet się nie zająknął.
Z kolei kiedy został już desygnowany na stanowisko szefa rządu, na antenie Radia Maryja stwierdził, że "nie spieszy się do strefy euro".
W listopadzie natomiast, jeszcze przed objęciem fotelu premiera, Morawiecki przyznał, że nie ma nic przeciwko przyjęciu wspólnej waluty. Wspomniał jednak, że bylibyśmy na to gotowi w ciągu najbliższych 5-10 lat.