Mateusz Morawiecki prawdopodobnie dziś zostanie namaszczony na nowego szefa rządu. Krytycy wypominają mu zamożność i pracę w bankach z zagranicznym kapitałem. Zwolennicy podkreślają, jak dobrze Morawiecki przyjmowany jest za granicą. I rzeczywiście – niezależnie od sympatii czy antypatii politycznych – jest to kandydatura, która może poprawić napięte relacje Polski z Unią Europejską oraz oddalić coraz bardziej realną groźbę kar i wstrzymania przelewów z Brukseli.
Dialog zamiast konfliktu
Polska i Komisja Europejska prowadzą w tej chwili kilka sporów. Począwszy od dyrektywy o pracownikach delegowanych, przez ustawę o ustroju sądów powszechnych, po wycinkę w Puszczy Białowieskiej. Dyskusja w atmosferze konfliktu, a nie dialogu osłabia naszą pozycję w Unii.
Eksperci już dziś ostrzegają nie tylko przed sankcjami (KE chce kary za niewykonanie decyzji Trybunału Sprawiedliwości UE nakazującej zaprzestania wycinki Puszczy Białowieskiej), ale też przed ograniczeniem płynącego do kraju strumienia euro. Brexit wymusza na Unii zaciśnięcie pasa, a to oznacza cięcia w kolejnej perspektywie finansowej.
Od 2021 roku mniej pieniędzy będzie prawdopodobnie w polityce strukturalnej, której Polska była dotychczas największym beneficjentem. Jako "ulubieniec" Europy mogliśmy liczyć na miliony euro na autostrady, lotniska, połączenia kolejowe czy specjalne pożyczki dla małych i średnich przedsiębiorców. To się teraz może skończyć.
– Abstrahując od istoty tych sporów i tego, kto ma rację, bezsprzecznym jest, że z Unią trzeba rozmawiać. Polsce brakuje dyplomatycznych i strategicznych umiejętności. Inne kraje także prowadzą spory z Komisją Europejską. Niewiele jednak o nich słyszymy, bo robią to w bardziej wyważony, a przez to skuteczny sposób – mówi jeden z bliskich współpracowników Morawieckiego.
CNN i fotka z Clooneyem
Morawiecki sprawnie porusza się po europejskich salonach. To on doprowadził do wprowadzenia do oficjalnej agendy Ekofinu (zgromadzenia skupiającego ministrów finansów państw unijnych) kwestii związanych z walką z rajami podatkowymi i ograniczeniem luki VAT-owskiej. W niektórych krajach sięga ona nawet 30 proc.
Bardzo dobrze zna angielski, co nie jest oczywistością wśród polityków. Jako jeden z nielicznych przedstawicieli PiS jest w stanie z marszu udzielić wywiadu amerykańskiej telewizji CNN.
Z jego głosem zagranica się liczy. Jako pierwszy minister finansów z Polski został zaproszony do Niemiec na szczyt G20. Forum, które dyskutuje nad kluczowymi wyzwaniami gospodarczymi skupia 19 największych gospodarek świata i UE. Polska nie jest członkiem grupy, a zaproszenie przedstawiciela naszego kraju było precedensem.
Morawiecki gościł także podczas ostatniego Światowego Forum Ekonomicznego w Davos, podczas którego nie tylko prowadził rozmowy z potencjalnymi inwestorami, ale pokazał, że stać go na zdrowy dystans do siebie – pozując do zdjęcia z Georg'em Clooney'em.
Dobrze się prezentuje i nie kojarzy z polską przaśnością. A dzięki zagranicznym kontaktom przyciągnął nad Wisłę ważne inwestycje. Swoją siedzibę otworzy w Polsce JP Morgan, jeden z największych banków na świecie i największy bank w USA. A drugą fabrykę – w Częstochowie – producent szkła Guardian Industries Co.
Efekt Morawieckiego? Wystarczy przytoczyć dwie liczby. Według danych Eurostatu od początku roku w Unii Europejskiej przybyło 354 tys. miejsc pracy w przemyśle. Aż 223 tys. to miejsca pracy w Polsce.