Zmiana premiera po kilku miesiącach spekulacji może oznaczać nowe otwarcie w pracach nad projektami, które zostały "zamrożone" albo stanowiły przedmioty sporu. Nie wszystkim ministrom się one spodobają. Zwłaszcza Elżbiecie Rafalskiej i Janowi Szyszce. Oto, czym najprawdopodobniej zajmie się w najbliższym czasie nowy premier.
Pierwszym sygnałem zmiany, której świadkami możemy się w najbliższych tygodniach stać, są słowa wiceminister rozwoju Jadwigi Emilewicz, które padły w rozmowie z money.pl. Przyznała ona, że do Sejmu jeszcze w tym roku trafi projekt ustawy w sprawie tzw. "małego ZUS-u". Ma ona wejść w życie 1 stycznia 2019 r.
To rozwiązanie będzie dla minister rodziny Elżbiety Rafalskiej gorzką pigułką do przełknięcia. To ona oponowała przed wprowadzeniem obniżonej stawki składek dla przedsiębiorców, którzy osiągają najniższe przychody. Jej zdaniem ustawa pomoże "kombinatorom". W zamian minister zaproponowała wydłużenie objęcia niskimi składkami ZUS nowo założonych firm przez trzy, nie dwa lata - jak ma to miejsce obecnie.
Wygląda jednak na to, że w sporze na linii Morawiecki-Rafalska zwycięstwo padnie łupem nowego premiera. Pierwszy podpis pod projektem ustawy o obniżonych stawkach złożył... prezes PiS Jarosław Kaczyński.
ZUS po raz drugi
Obniżenie wysokości składek dla najmniejszych przedsiębiorców to nie jedyna kość niezgody między Elżbietą Rafalską a Mateuszem Morawieckim. Po tym, jak Andrzej Duda powierzył mu misję sformowania rządu, nowy premier zmuszony zostanie do rozwiązania problemu zniesienia górnego limitu opłacania składek ZUS.
Forsowany przez resort rodziny pomysł likwidacji górnego limitu nie spotkał się z ciepłym przyjęciem ministra rozwoju i finansów. Ponieważ Morawiecki nie ma jak na razie silnego zaplecza politycznego, doszło do sytuacji, w której Sejm projekt przyjął i skierował do Senatu.
To, co 7 grudnia wydarzyło się w izbie wyższej parlamentu, jest zupełnie inną kwestią. Senatorom opozycji udało się zerwać kworum, co w efekcie powinno zatrzymać prace nad ustawą. Jednak większość parlamentarna wątpliwym prawnie wybiegiem zdołała doprowadzić do uznania dokumentu za przyjęty (w głosowaniu wzięło udział 48 ze 100 senatorów - red.).
W rozmowie z nami Jadwiga Emilewiczprzyznała, że projekt stoi w sprzeczności z wizją zmiany Polski w eldorado dla inwestorów.
Projekty resortu cyfryzacji
Kolejnym wyzwaniem stojącym przed wicepremierem jest cyfryzacja. Niezależnie od tego, czy resort zostanie zlikwidowany, a minister Anna Streżyńska zostanie odwołana, w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów znajduje się kilkanaście projektów stworzonych w tym właśnie ministerstwie.
Z naszych informacji wynika, że nie zdecydowano się na podjęcie jakichkolwiek działań z nimi ze względu na brak woli politycznej. Przedstawicielka resortu anonimowo przyznała nam, że gdyby na czele rządu stał Jarosław Kaczyński, praca byłaby znacznie łatwiejsza. W jej ocenie prezes partii na czele rządu w sposób niebudzący wątpliwości wskazywałby na to, które projekty staną się przedmiotem prac Rady Ministrów.
Przedsiębiorcom będzie łatwiej?
Nowy lokator gabinetu w gmachu przy Alejach Ujazdowskich jest nadzieją przedsiębiorców na to, że prace nad tzw. Konstytucją dla Biznesu przyspieszą, a prowadzenie działalności gospodarczej stanie się łatwiejsze. Dokument powstał bowiem w kierowanym dotychczas przez Morawieckiego resorcie.
Nowy premier powinien także w końcu zdecydować o rządowych pracach nad gotowym już projektem zupełnie nowej Ordynacji podatkowej.
Obejrzymy starcie z ministrem Szyszko?
Nominacja Mateusza Morawieckiego na urząd premiera otwiera także drogę do konfliktu z Lasami Państwowymi i nadzorującym je ministrem środowiska Janem Szyszko.
Sierpniowa wichura, która przeszła nad Pomorzem, przypomniała w przestrzeni publicznej o debacie dotyczącej wykorzystania drewna pozyskiwanego w polskich lasach.
Nie jest tajemnicą, że resort rozwoju chciał przygotować ustawę, która zmusiłaby państwowego potentata do sprzedaży surowca polskim firmom meblarskim. Dokument miał także podporządkować spółkę Ministerstwu Rozwoju, a tym samym "wyciągnąć" ją spod kurateli resortu środowiska.
Obecnie obowiązujące rozwiązania pozwalają Lasom Państwowym na sprzedaż drewna jako surowca opałowego. W ten sposób szybko osiągają wysokie przychody, ale materiał jest "przepalany" jako materiał energetyczny. Ułatwienie sprzedaży tartakom oraz zakładom meblarskim, w ocenie przedstawicieli resortu rozwoju, pozwoli na bardziej efektywne wykorzystywanie surowca, a w efekcie wyższe wpływy podatkowe do budżetu.
Czas na emerytury i inwestycje
PiS rękoma Mateusza Morawieckiego może równocześnie dokonać reformy emerytalnej i wprowadzić Pracownicze Plany Kapitałowe. Założenia nowej ustawy zostały zaprezentowane w listopadzie.
O tym, że wprowadzenie rozwiązania jest niemal przesądzone, mogą świadczyć słowa przyszłego premiera. - PKK będą największym programem rządowym – po 500 plus – który wzmocni bezpieczeństwo finansowe polskich rodzin oraz podniesie ich standard życia - mówił w listopadzie Morawiecki.
Kolejnym już zapowiedzianym projektem będzie likwidacja dotychczas istniejących specjalnych stref ekonomicznych i stworzenie w jej miejsce jednej, która obejmie cały kraj. Ściąganie zagranicznych inwestycji do Polski jest jednak jedną ze stron medalu. Drugą jest przyspieszenie ekspansji zagranicznej polskich firm.
Jeszcze jako wicepremier Morawiecki zapowiedział, że otworzy w kwietniu organizowane przez Polską Agencję Inwestycji i Handlu forum, na którym zaprezentowane zostaną narzędzia wsparcia dla polskich przedsiębiorców.
Największe z wyzwań
Największym wyzwaniem nowego premiera będzie jednak podniesiona przez niego samego kwestia przygotowania Polski do przyjęcia euro. Podczas debaty w Akademii Leona Koźmińskiego przyznał wprost, że "nie jest przeciwnikiem przyjęcia" wspólnej waluty. Zaznaczył jednak, że należy poczekać od 5 do 10 lat.
Próba nadania nowej dynamiki temu pomysłowi niewątpliwie doprowadzi do konfliktu politycznego z partią. We wrześniu tego roku sam prezes PiS mówił o tym, jak bardzo jest sceptyczny wobec przyjmowania wspólnej waluty. W jego opinii "przyjęcie euro bardzo mocno przydusiłoby naszą gospodarkę".
Co dalej z praworządnością?
I choć wszystkie te sprawy mogą nabrać nowego impetu, to powierzenie Mateuszowi Morawieckiemu teki premiera niesie za sobą zagrożenie. Nie tylko związane z brakiem zaplecza politycznego, ale także w związku z prezentowanym przez niego podejściem do praworządności.
- Pozytywistyczne podejście do prawa musi się w pewnym momencie skończyć. Prawo nie jest najważniejsze. Jest przecież jeszcze życie i bezpieczeństwo ludzi – mówił w rozmowie z Deutsche Welle w lutym tego roku.
Dodał, że poza prawem bardzo istotną rolę w życiu społeczeństwa odgrywa sprawiedliwość. - Wielu złych ludzi kryje się za przepisami prawa - dodał. Jak tłumaczył, absolutny prymat prawa obowiązywał w III Rzeszy. Odnosił się w ten sposób do słów swojego ojca Kornela Morawieckiego, który w przemówieniu otwierającym pierwsze posiedzenie Sejmu VIII kadencji stwierdził, że dobro narodu jest ważniejsze od ustanowionego prawa.