- GUS opublikował bardzo dobre dane. Popatrzmy na Litwę, Łotwę, Czechy, Słowację. Mamy jeden z najlepszych wyników w Europie. W pytaniach o wzrost gospodarczy jest zła sugestia, że Główny Urząd Statystyczny podał jakiekolwiek złe dane. Jestem bardzo zadowolony - zapewnia Mateusz Morwiecki, wicepremier i minister rozwoju oraz finansów. W ten sposób odniósł się do danych Głównego Urzędu Statystycznego o słabnącym wzroście gospodarczym Polski.
- Idziemy we właściwym kierunku. Wzrost gospodarczy w tym roku nie tylko przekroczy 3 proc., ale będzie bardzo solidny. Oczywiście trudno przewidywać dokładnie, jak urośnie gospodarka w 2017 roku, bo nigdy nie wiadomo, jakie ciemne chmury się zbiorą nad Polską. To będzie wzrost mocno oparty o inwestycje. Zależy nam na tych z udziałem samorządów, inwestycjach infrastrukturalnych. Wzrost gospodarczy idzie w bardzo dobrym kierunku - wyjaśniał Mateusz Morawiecki w środę podczas konferencji podpisania umowy finansowania inwestycji w Krakowie.
- Już jesteśmy na krzywej odbicia. Zobaczmy, jak szybko odkręciliśmy niektóre elementy wzrostu gospodarczego. W wielkim statku można kręcić kołem, a on powoli się odwraca. Tu było inaczej. To ogromny sukces, jestem bardzo zadowolony. Wiemy, z czego wynikało słabniecie inwestycji w pierwszych trzech kwartałach ubiegłego roku. Kolejne kwartały są coraz lepsze - mówił Morawiecki.
Trzeba przypomnieć, że w budżecie na 2016 rok zakładano wzrost PKB o 3,8 proc. Kilka miesięcy później weryfikowano wstępne oceny dynamiki gospodarki, gdy okazało się, że nie rośnie ona zgodnie z oczekiwaniami. Ostateczne dane okazały się jeszcze gorsze. PKB wzrósł w ubiegłym roku o 2,8 proc. - jak podaje GUS we wstępnych danych. To najgorsze dane od trzech lat.
Wicepremier Morawiecki zdradził również, dlaczego na ostatnim posiedzeniu Rady Ministrów rząd nie przyjął ostatecznie jego strategii odpowiedzialnego rozwoju. - W planie jest kilka poprawek redakcyjnych, może w dwóch miejscach będą poprawki merytoryczne. Pani premier Szydło poprosiła o uzgodnienie kilku kwestii i to zrobimy. Strategia wróci na posiedzenie Rady Ministrów za kilka dni. I jest wysokie prawdopodobieństwo, że zostanie zatwierdzona jeszcze przed rocznicą od ogłoszenia prac na nią. Wszystko przebiega bardzo pozytywnie – tłumaczył.
Dziennikarze pytali również wicepremiera o ściągalność VAT i proces uszczelniania. - Koncentrujemy wysiłki na tym, żeby uszczelnić ściągalność i zlikwidować do minimum karuzele VAT, słupy podatkowe, fikcyjne faktury i fikcyjny eksport. To jest ogromny wysiłek, czynimy go w wielu wymiarach. Jednym z nich są zmiany strukturalne i powołanie Krajowej Administracji Skarbowej, ale też nowa legislacja. Wprowadzamy, chociażby system śledzenia tras cystern, wjeżdżających na teren Polski - wyjaśniał.
- Widzimy co i gdzie się dzieje, koncentrujemy na tym nasze siły, mamy coraz więcej danych i wiemy, jak to uszczelnianie powinno przebiegać. Nowym instrumentem walki z mafiami, przestępcami VAT jest system informatyczny, Mamy coraz lepszą wiedzę i kierujemy działania tam, gdzie możemy mieć uzysk po stronie podatkowej. Jestem zadowolony z prac - dodał.
- Podsumowania trwają. Wykonanie najprawdopodobniej będzie na poziomie 101 proc. To znaczy o 1 proc. w pozytywnym kierunku przekroczymy nasze wcześniejsze założenia. One były poczynione w okresie dużej niepewności, ale o 1 proc. będzie lepiej. W tym roku musimy znacząco poprawić ściągalność VAT. Wyzwanie jest większe, ale sprostamy – odpowiadał.
Wicepremier wrócił też do swoich słów na temat fałszywych faktur. Morawiecki znów powtórzył, że resort finansów wykrył dużo pustych faktur w latach 2014 – 2015, których wartość oscyluje od 20 do 30 mld zł. – Wpływ tego na wzrost PKB muszą oszacować specjaliści w Głównym Urzędzie Statystycznym. Wiemy, że to się nie przekłada 1 do 1. Oszacowanie tego nie jest łatwe, tym zajmą się specjaliści. Przyznacie państwo, że kwota jest smutna – mówił. – Nasi poprzednicy nie przykładali do tego wagi – dodał.