Budżetu państwa na przyszły rok jest realistyczny. Tak zapewnia minister finansów. Rząd zakłada, że gospodarka urośnie w 2016 roku o 3,8 procent. Ekonomiści ostrzegają, że to założenie jest zbyt optymistyczne.
Aktualizacja 15:04
Minister finansów Mateusz Szczurek po posiedzeniu rządu na konferencji prasowej przekonywał, że spowolnienie gospodarcze w Chinach nie wpłynie znacząco na wzrost polskiego PKB.
- Znacznie większe znaczenie dla dochodów państwa ma pobyt krajowy czyli wydatki konsumpcyjne Polaków oraz inwestycje niż zmniejszenie naszego eksportu w wyniku spowolnienia w Azji - przekonywał minister.
W założeniach do budżetu zapisano też inflację w wysokości 1,7 procent oraz deficyt sięgający 54 miliardów 620 milionów złotych. W przyszłym roku w budżecie przeznaczono m.in. 2 procent PKB na obronność czyli prawie 36 miliardów złotych.
- Rząd przyjął Strategię zarządzania długiem publicznym na najbliższe cztery lata - podał także szef Ministerstwa Finansów. Zaznaczył, że koszty obsługi długu publicznego dalej spadają. - Powracamy potencjalnie do finansowania długu także za pomocą bonów skarbowych - dodał.
-Jest to dosyć obszerny dokument, z uwagą śledzony przez uczestników rynków finansowych - podkreślił szef resortu finansów na wtorkowej konferencji prasowej po posiedzeniu rządu. Jak mówił, koszty obsługi długu publicznego dalej spadają. - Jednocześnie prognozowany dług publiczny, zarówno według metodyki unijnej, jak i krajowej szacujemy, że będzie nieznacznie wyższy niż w 2015 roku - ocenił.
- W ramach nowości powracamy potencjalnie do finansowania także za pomocą bonów skarbowych, tych krótszych instrumentów, w ramach poszerzenia palety zwiększenia giętkości czy możliwości reagowania na zmieniające się warunki na rynkach finansowych. Jak zwykle chodzi o bezpieczeństwo finansowania długu oraz niskie koszty w długim okresie. O to nam chodzi, to udaje się osiągać sukcesywnie w ostatnich latach. Obniżamy te koszty z 2 proc. PKB, z roku na rok na coraz niższy poziom - podkreślił.