Przedstawicielka organizacji "Matki Biesłanu" Ella Kasajewa zwróciła się o pomoc do przebywających w Biesłanie zagranicznych dziennikarzy. "Chcemy miec prawo do pobytu w dowolnym kraju. Czujemy się w Rosji prześladowane." - mówiła Kasajewa.
"Matki Biesłanu" uważają, że władze nie chcą wyjawić przyczyn tragedii, gdyż obawiają się kompromitacji, nie chcą też przyznać, że większość zakładników zginęła podczas szturmu szkoły, przypuszczonego przez siły specjalne. Zdaniem "Matek Biesłanu", w sądzie powinien się pojawić Władimir Putin, jeżeli nie jako oskarżony, to jako świadek.
Przedstawicielki organizacji lecą jutro na Kreml na spotkanie z prezydentem Putinem.