Nowa opłata naliczana jest za metr kwadratowy zajętej przestrzeni jeziora. Zapłacą ją wszyscy, którzy mają jakiś element infrastruktury wmontowany w dno akwenu - np. pomost cumowniczy.
Choć tzw. podatku dennego nikt jeszcze nie zapłacił, właściciele portów i hoteli już liczą straty i podnoszą ceny.
- Nie wiem jeszcze o ile, ale na pewno będziemy musieli podnieść ceny - mówi Kamil Stankiewicz, właściciel pensjonatu i mariny w Giżycku. - Na pewno pójdą w górę wszystkie opłaty portowe, które generalnie żeglarze niechętnie płacą. Droższe będzie wypożyczanie rowerów wodnych czy kajaków. Jeśli w ogóle będzie się opłacać. Dla mojego ośrodka, jak policzyłem, podatek wyniesie 25 tysięcy złotych rocznie. To dużo - ocenia.
Najbardziej odczuwalne będą opłaty za sezonowe cumowanie jachtów w mazurskich portach. Dziś kosztuje to ok. 2 tys. zł za sezon. Jak szacują przedsiębiorcy, ceny urosną do 4 - 5 tys. zł. Koszt jednodniowego cumowania łódki - dziś około 20 - 30 złotych - może urosnąć nawet dwukrotnie.
- Żeglarze, którzy cumują w portach, płacą za postój, elektryczność, toaletę, prysznic etc. To wszystko będzie musiało zdrożeć, bo żaden przedsiębiorca nie udźwignie dodatkowych kilkudziesięciu tysięcy złotych rocznie - mówi Adam Kowalski, właściciel firmy organizującej obozy żeglarskie. - A to nie wszystko. Na samych opłatach portowych raczej się nie zarabia. Zyski generuje dodatkowa infrastruktura, jak bary czy restauracje. Tu też ceny pójdą w górę, bo jakoś będzie trzeba te horrendalne opłaty zamortyzować - tłumaczy.
Poważny problem będą mieli ci przedsiębiorcy, którzy w swoich ośrodkach wybudowali np. pomosty rekreacyjne czy kąpieliska. Do tej pory nie pobierali opłat za korzystanie z takich miejsc. Teraz sytuacja może się zmienić.
- W zeszłym roku zbudowaliśmy pomost dla gości pensjonatu, żeby można było posiedzieć na leżaku, nad wodą, wypić piwo. Dziś okazuje się, że oprócz kosztów budowy, rocznie ta konstrukcja będzie nas kosztować 15 tys. zł - mówi Kamil Stankiewicz. - Szczerze, nie wiem co z tym teraz zrobić. Przecież nie będziemy pobierać opłaty za wejście na pomost. Może wprowadzimy zasadę, że można tam pić tylko piwo kupione u nas? - pyta.
Szykuje się kolejne utrudnienie dla żeglarzy
Wzrosnąć mogą również ceny czarterów żaglówek. I to nie tylko ze względu na wprowadzenie nowej opłaty, a na nowe prawo dotyczące rejestracji jachtów. W Sejmie trwają prace nad ustawą, która nakazywałaby rejestrowanie łódek dłuższych niż 7,5 metra.
- Wcześniej było to 12 metrów, takie w zasadzie o Mazurach nie pływają - mówi Adam Kowalski. - Jeśli nowe przepisy wejdą w życie, zarejestrować będzie trzeba praktycznie połowę mazurskich łódek. Jeśli to się będzie wiązało z jednorazową opłatą, trudno, jakoś sobie z tym firmy poradzą. Ale jeśli przy okazji wejdą kolejne przepisy i np. obowiązek corocznych przeglądów, czy konieczność odnawiania rejestracji, to nie ma siły, "czarterownie" będą musiały podnieść ceny - tłumaczy.
Na razie projektem projektem nowelizacji ustawy zajmuje się sejmowa Komisja Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl