Sąd oddalił apelację mBanku od wyroku Sądu Rejonowego dla Łodzi-Śródmieścia w Łodzi, który zasądził należności na rzecz 20 powodów - posiadaczy umów kredytów hipotecznych w CHF z oprocentowaniem ustalanym na podstawie parametrów rynków finansowych (sprawa tzw. starego portfela). W ocenie mBanku, są to pojedyncze sprawy połączone w jedną z przyczyn organizacyjnych i ekonomiki procesowej, a niekorzystny wyrok w tej sprawie nie przesądza w sposób definitywny o racjach kredytobiorców i banku w szerszym spektrum.
W ocenie banku, stanowisko przyjęte przez Sąd Okręgowy stanowi ocenę tych dwudziestu spraw i rezultat rozpoznania sprawy i rozstrzygnięcia o roszczeniach kredytobiorców w tym procesie.
"Niekorzystny wyrok w tej sprawie nie przesądza zatem w sposób definitywny o racjach kredytobiorców i banku w szerszym spektrum" - podał bank.
"Zwracamy uwagę na fakt, że w innych postępowaniach, co do tych samych lub bardzo podobnie sformułowanych roszczeń, stanowisko sądów było odmienne, zaś sprawy kończyły się wygraną banku. Takie decyzje podjął m.in. ten sam Sąd Okręgowy w Łodzi (sprawy: IIICa1706/15, IIICa967/15,IIICa 1046/15), oddalając analogiczne powództwa kredytobiorców. Wiele zatem zależy od okoliczności konkretnej sprawy" - napisał w stanowisku banku rzecznik prasowy Krzysztof Olszewski.
Na tej podstawie bank uważa, że z korzystnego dla kredytobiorców wyroku nie można wyciągnąć wniosku, że stanowisko kredytobiorców tzw. "starego portfela" w sporze z mBankiem jest z założenia zasadne, podkreślił.
We wrześniu br. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) przedstawił sądowi zajmującemu się pozwem konsumentów przeciwko mBankowi tzw. istotny pogląd, z którego wynika, że zakwestionowane klauzule są niedozwolone i nie wiążą klientów, a ponieważ nie jest możliwe wykonywanie umowy o kredyt bez tych postanowień, może to powodować nieważność całego kontraktu.
W 2013 r. klienci, którzy zaciągnęli w mBanku kredyt hipoteczny we franku szwajcarskim złożyli pozew przeciwko bankowi. Kredytobiorcy zakwestionowali klauzule, które nieprecyzyjnie określały możliwość zmiany oprocentowania pożyczki. W 2015 r. sąd pierwszej instancji uznał, że klauzula nie była abuzywna. W uzasadnieniu stwierdził m.in., że konsumenci nie wykazali, czy w wyniku zmiany oprocentowania ponieśli szkodę. Podano wówczas, że po złożeniu apelacji sprawa jest rozpatrywana przez sąd drugiej instancji.