Żeby zrozumieć dokładnie, na czym polega sprawa, musimy cofnąć się o ponad rok. 29 kwietnia 2016 warszawski sąd rejonowy wydał przełomowy wyrok w procesie, który klient wytoczył mBankowi. Klient zaciągnął kredyt mieszkaniowy indeksowany do franka. W pozwie domagał się zwrotu części zapłaconych rat kredytowych. Powoływał się przy tym na zakwestionowaną przez Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów klauzulę określającą przeliczanie należności z franków na złote.
Co zdecydował sąd
Sąd uznał, że skoro w umowie kredytowej znalazły się klauzule niedozwolone, trzeba tę umowę traktować tak, jakby tych zapisów w ogóle nie było. Nie powołał nawet biegłych do ustalenia wysokości nadpłaty. Uznał, że skoro cały zapis o przeliczaniu wysokości rat na podstawie kursu szwajcarskiej waluty jest abuzywny, można go całkowicie pominąć.
W praktyce oznaczało to, że umowa kredytowa klienta mBanku po wyroku sądu nie różniła się obecnie od umów dotyczących kredytów złotowych poza tym, że raty są kalkulowane w oparciu o stawkę LIBOR.
mBank odwołał się od wyroku i w drugiej instancji to on może świętować zwycięstwo. - Jesteśmy usatysfakcjonowani wyrokiem. To rozstrzygnięcie jest istotne, ponieważ pokazuje, że abuzywność klauzuli waloryzacyjnej nie zmienia charakteru umowy kredytowej. Kredyt we frankach nie jest kredytem w złotych - mówi Wirtualnej Polsce rzecznik banku Krzysztof Olszewski.
Sąd uwzględnił apelację banku, zmienił wyrok sądu pierwszej instancji i oddalił wniesione przez kredytobiorcę powództwo w całości. Jednocześnie sąd uznał, że umowa kredytu jest częściowo bezskuteczna, a postanowienia odnoszące się do tabel kursów walut obcych – abuzywne. W tym zakresie Sąd Okręgowy zgodził się więc z argumentami sądu pierwszej instancji. Jednak to nie znaczy, że waloryzacja nie była albo nie mogła być skutecznie dokonana.
Na razie nie znamy pisemnego uzasadnienia wyroku. Trzeba na nie poczekać kilka tygodni.
[Frankowicze](https://finanse.wp.pl/frankowicze-6121834056160897c) piszą listy
Tymczasem prezes stowarzyszenia "Stop Bankowemu Bezprawiu" Arkadiusz Szcześniak napisał list do agencji ratingowej Moody's. Zwraca w nim uwagę na ryzyko wynikające z kredytów hipotecznych indeksowanych do walut obcych i denominowanych w walutach.
"Akcjonariusze banków będą musieli pogodzić się z niższym zyskiem, gdyż zarówno wina banków jest bezsporna, jak i sądy w zdecydowanej większości przypadków ferują wyroki zgodne z polskim i unijnym ustawodawstwem, w którym prawa konsumenta odgrywają szczególną rolę" - wskazuje.
Jego zdaniem banki nie będą proponować klientom korzystniejszych warunków kredytowania, więc ci będą wnosić kolejne pozwy. To zaś - w jego opinii - spowoduje wysokie koszty sądowego unieważnia umów kredytowych.