Rolnicy żądają zwolnienia z aresztu 12 demonstrantów zatrzymanych przedwczoraj po starciach z policją. Grożą, że przywiążą zakładników do cystern z benzyną i podpalą.
W proteście w mieście San Salvador Atenco niedaleko stolicy Meksyku bierze udział ponad tysiąc osób, głównie lokalnych rolników. Według informacji meksykańskiego rządu, wśród protestujących znajdują się również członkowie radykalnych grup meksykańskich i zagranicznych. Doniesienia te mówią o dwóch członkach separatystycznej organizacji baskijskiej ETA oraz o działaczu Świetlistego Szlaku, terrorystycznego ugrupowania peruwiańskiego.
Na przedmieściach San Salvador Atenco zgromadzono 200 policjantów, a kolejnych 400 postawiono w stan pogotowia. Mieszkańcy miasta przygotowują się na ewentualną interwencję służb bezpieczeństwa. Protestujący grożą, że odpowiedzą siłą na jakąkolwiek policyjną akcję.
Na razie jednak zarówno rząd jak i rolnicy chcą negocjować. Protestujący domagają się, by mediatorem w rozmowach był biskup Samuel Ruiz, który już wcześniej uczestniczył w negocjacjach między władzami centralnymi a zapatystami ze stanu Chiapas.
W październiku meksykański rząd postanowił wybudować nowe lotnisko, 30 kilometrów od Mexico City. Farmerzy twierdzą, że stracą oni 5 tysięcy hektrów ziemi nie otrzymując wystarczającej rekompensaty.