Jedno jest już pewne. Koncern zamierza zwiększyć we Wrocławiu produkcję koparko-ładowarek. Będzie więc potrzebować nowych pracowników do dziełu produkcji. Ale rozważa także stworzenie tutaj centrum finansowo-księgowego. A to oznaczałoby pracę dla kilkudziesięciu informatyków oraz ekonomistów, którzy obsługiwaliby większość europejskich oddziałów Volvo. Nieoficjalnie mówi się natomiast o tym, że firma zamierza na Dolny Śląsk przenieść fabrykę z innej części Europy. Robert Taixieira, prezes Volvo Polska nie chce jednak zdradzić szczegółów.
Na razie Wrocław muszą poznać najwyższej rangi menedżerowie firmy. Dziś spotkają się między innymi z przedstawicielami władz miasta. Później mają oglądać funkcjonującą już tutaj fabrykę Volvo, która zatrudnia ponad 1200 osób i kosztowała prawie 90 mln dolarów.
Na jesieni mają natomiast pojawić się w Polsce prezesi poszczególnych spółek Volvo. To do nich będzie należała decyzja o wpompowaniu kapitału we wrocławski zakład. A chodzić może nawet o 50 mln dolarów.