Audyt w Mesko ujawnił liczne nieprawidłowości w spółce należącej do PGZ. Nie tylko wadliwe rakiety Piorun, ale i fikcyjne usługi czy kosztowne zakupy bez przetargu.
Audyt zlecony przez poprzedniego szefa Mesko Mariusza Kolanowskiego miażdży największą spółkę Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Dotarła do niego "Rzeczpospolita”, ujawniając niedoróbki i przymykanie oka przy pośpiesznych pracach nad systemem rakiet Piorun dla wojska. W efekcie te nie przeszły kolejnych testów poligonowych. Okazały się niebezpieczne zarówno dla obsługujących je żołnierzy, jak i załogi zatrudnionej przy ich produkcji - o czym pisaliśmy w money.pl.
Spółka miała zaniżać i ukrywać braki w produkcji, a przez kontrolę jakości przechodziły jawnie niezgodne z dokumentacją techniczną metryki produktów.
Jednak audyt prowadzony między 2015 a 2017 rokiem przez firmę Fraud Control zawiera informacje o większej liczbie nieprawidłowości w Mesko. Wielokrotnie nagradzana spółka nie jest w tak dobrej kondycji, jak utrzymuje. Łączny zysk brutto firma w latach 2012-2016 to 23 mln zł. Jednak aż 160 mln zł z jej przychodów to dotacje od MON. Jak zauważa "Rz", mimo fatalnych wyników, w 2015 i 2016 r. Mesko wypłaciło akcjonariuszom dywidendę.
Być może jednym z powodów kłopotów zbrojeniówki mogą okazać się wybrani w niejasny sposób kontrahenci – wynika z raportu audytorów przywołanego przez ”Rz”. Zarzucają oni spółce Radena-S sprzedawanie produktów dwóch bułgarskich firm zbrojeniowych Arsenal i Arkus towary po zawyżonej cenie. Audytorzy piszą wręcz o fasadowej spółce współpracującej z Mesko.
Mesko miało również zatrudniać bardzo kosztowych doradców, płacić zawyżone ceny za usługi, również takie, które spółka mogła wykonać we własnym zakresie. Miała też robić zakupy bez stosownego przetargu.
Wraz ze zmianą prezesa Mesko, audyt został wstrzymany, a raport niedokończony. Pełniący obowiązki prezesa Mesko Dariusz Szlafka wypowiedział audytorom pełnomocnictwa i wszczął własny wewnętrzny audyt.
Czytaj również: Europejski Fundusz Obrony i Rozwoju Przemysłu Obronnego wesprze zbrojeniówkę. Pieniądze z Unii mogą trafić do Polski
PGZ, do której należy firma, odpowiada ”Rz”, że nie wstrzymywało raportu. 19 czerwca miał on trafić wraz ze stanowiskiem zarządu Mesko na biurko przewodniczącego rady nadzorczej Grupy. Teraz według PGZ jest analizowany, również przez uprawnione służby państwowe. Według ustaleń dziennika sprawą zajmuje się również CBA, trafił też do ministra obrony.
P.o. prezesa Dariusz Szlafka w poniedziałek, po ujawnieniu problemów z rakietami Piorun, zrezygnował z prowadzenia spółki Mesko.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl