W Polsce mamy, według szacunków Państwowego Instytutu Geologicznego, pokłady wielkości 170 mld m3 metanu. Testy wydobycia tego gazu z pokładów węgla w Gilowicach koło Brzeszcz zakończyły się sukcesem. Czeka nas gazowa rewolucja?
Gilowice to drugie podejście do testów przepływów metanu realizowanych we współpracy PGNiG z PIG. Podczas gdy prace w kopalni Mysłowice-Wesoła, były pomyślne, to jak mówi na łamach "Pulsu Biznesu" dr Janusz Jureczka z Państwowego Instytutu Geologicznego, Gilowice to "sukces".
Przeprowadzone odwierty dały bardzo "zadowalające" przepływy metanu. A ten pozyskiwany z pokładów węgla nie jest zanieczyszczony i nadaje się niemal do bezpośredniego użytkowania. Jak przypomina "Puls Biznesu", dla PGNiG projekty związane z metanem mają kolosalne znaczenie.
Polska ma bogate zasoby tego surowca. PIG szacuje, że możliwe do wydobycia jest około 170 mld m3 tego gazu. To oznacza, że przy odpowiednich warunkach roczne wydobycie mogłoby sięgać 1-1,5 mld m3 rocznie. To z kolei oznaczałoby wzrost wydobycia krajowego o 1/4.
Gaz, który w kopalniach jest zagrożeniem, mógłby być wydrenowany przed uruchomieniem wydobycia. Zyskałaby by na tym zarówno sama kopalnia, jak i PGNIG. Dodatkowym aspektem, na który wskazuje gazeta, jest czynnik ekonomiczny. Za 4 lata cena emisji metanu ma wzrosnąć, co obciąży kopalnie.
- W dużym uproszczeniu można powiedzieć, że dzięki pozyskiwaniu metanu z pokładów węgla emisję uda się ograniczyć o 60-70 proc. Ale za wiele lat. Pierwsze uruchomienie produkcji przemysłowej mogłoby nastąpić w ciągu 7-10 lat – oszacował cytowany przez "PB" Janusz Jureczka.