Były wiceprezydent Warszawy Andrzej Jakubiak stwierdził, że w kwestii reprywatyzacji opierał się na pracownikach Biura Gospodarki Nieruchomościami. – Miałem do nich zaufanie – powiedział przed sejmową komisją weryfikacyjną ds. warszawskiej reprywatyzacji.
Komisja bada obecnie nadzór nad stołecznym BGN w czasie, kiedy w ratuszu urzędował prezydent Lech Kaczyński oraz pierwszej kadencji Hanny Gronkiewicz-Waltz. To z tego powodu Jakubiak, który pełnił funkcję wiceprezydenta Warszawy w latach 2006-11, zeznawał przed posłami.
Były stołeczny urzędnik zaznaczył, że wiceprezydenci nie podejmowali samodzielnych decyzji w sprawie zwrotów nieruchomości. Polegali w tej kwestii na kadrze urzędniczej niższego szczebla i jej „profesjonalizmie”. – Dlatego podejmowanie decyzji z upoważnienia prezydenta znajdowało się na poziomie dyrektorów departamentów, burmistrzów – powiedział.
- Miałem zaufanie do nich, dlaczego miałem nie mieć? To były osoby kompetentne, merytoryczne, moim zdaniem o bardzo dużej wiedzy, zwłaszcza dyrektor (BGN – przyp.red.) Marcin Bajko, w sprawach takich, którymi się zajmujecie – zeznał przed komisją.
Zdaniem Jakubiaka przed objęciem prezydentury przez Hannę Gronkiewicz-Waltz nikt nie zajmował się systemowo kwestią lokatorów zwracanych kamienic. Dopiero polityk PO miała wypracować procedurę pomocy dla takich osób.
Krytycznie do słów Jakubiaka odniósł się wiceszef komisji Patryk Jaki z PiS. Jego zdaniem wskazują one, w świetle faktów takich jak np. kwestia tzw. kuratorów (czyli osób, które samowolnie występowały w imieniu zaginionych spadkobierców o zwrot mienia), nadzór nad BGN był „iluzoryczny”.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl