Premier Beata Szydło i kierownictwo resortu infrastruktury i budownictwa przedstawiły w piątek rządowy program Mieszkanie Plus. Jego trzy filary to: wsparcie budownictwa społecznego, tanie mieszkania na wynajem budowane na gruntach Skarbu Państwa oraz wsparcie oszczędzania na cele mieszkaniowe w ramach indywidualnych kont mieszkaniowych.
Minister infrastruktury i budownictwa Andrzej Adamczyk na spotkaniu z dziennikarzami w resorcie poinformował, że program ma być realizowany na nieruchomościach "niezbyt atrakcyjnych w sensie finansowym".
- Nie zabudujemy działki w centrum Wrocławia czy Warszawy. Wyobrażamy sobie, że np. mamy w centrum Warszawy działkę i po jej sprzedaży mamy dochód rzędu 50-100 mln zł, a za te pieniądze możemy uzbroić teren dla budowy budynków w kilku wybranych tańszych lokalizacjach - wskazał Adamczyk. Podkreślił, że przy realizacji programu Mieszkanie Plus resort liczy też na współpracę z samorządami.
Uczestniczący w spotkaniu wiceminister infrastruktury i budownictwa Kazimierz Smoliński pytany o środki na rozpoczęcie programu odpowiedział: "Pokażemy w najbliższym czasie instrumenty finansowe".
Najważniejszym filarem programu ma być Narodowy Fundusz Mieszkaniowy. Smoliński wskazał, że zostaną do niego wniesione na podstawie ustawy grunty Skarbu Państwa, które w tej chwili są w dyspozycji wojewodów, starostów, czy też w gestii różnych agencji, np. Agencji Mienia Wojskowego, Agencji Nieruchomości Rolnych.
Zaznaczył, że grunty, które są w gestii spółek Skarbu Państwa, będą przenoszone do funduszu na podstawie umów cywilno-prawnych. - To fundusz będzie bezpośrednio zawierał umowy ze spółkami Skarbu Państwa. Spółka dostanie świadectwo udziałowe w zamian za wniesiony grunt i po stronie bilansu nie będzie ponosiła żadnej straty. Świadectwa dają zysk i to będzie uregulowane na podstawie umowy - wyjaśnił Smoliński.
Uściślił, że grunty spółek Skarbu Państwa będą wnoszone do funduszy inwestycyjnych, które zostaną powołane przez Narodowy Fundusz Mieszkaniowy.
Dodał, że zgodnie z zobowiązaniami zapisanymi w umowie nastąpi "po jakimś czasie" zwrot pieniędzy za przejęte grunty wraz z procentem. - Fundusz po jakimś czasie będzie musiał się wywiązać ze swego zobowiązania wynikającego z zawartej umowy i zwróci tę kwotę powiększoną o należne świadczenia - zaznaczył Smoliński.
Z założeń programu wynika, że mieszkania będą dostępne w dwóch opcjach: na wynajem oraz na wynajem z dojściem do własności. Pierwsza z nich zakłada, że koszt wynajmu wyniesie od 10 do 20 zł za 1 m kw. (w zależności od lokalizacji).
Resort zakłada, że większość osób zdecyduje się na opcję wynajmu z wykupem mieszkania. Jeśli najemca zdecyduje się wybrać takie rozwiązanie, będzie musiał płacić wyższy o 20 proc. czynsz niż w przypadku wynajmu bez opcji wykupu. W ocenie Smolińskiego dzięki temu fundusz będzie miał pieniądze na spłatę zobowiązań. - Fundusz dostanie pieniądze i będzie się rozliczał z tymi, którzy dali mu grunty - powiedział.
- Narodowy Fundusz Mieszkaniowy nie będzie korzystał ze środków budżetowych" - podkreślił z kolei Adamczyk.
Szef MIB zaznaczył, że do realizacji programu powołany zostanie inwestor zastępczy. - Taki inwestor zastępczy będzie powołany w formule Narodowego Operatora Mieszkaniowego. Wyobrażamy sobie to tak, że Narodowy Operator Mieszkaniowy dla konkretnej budowy w konkretnej części Polski powoła spółkę celową i za pośrednictwem spółki celowej będzie realizował daną inwestycję. Zakładamy, że do każdej inwestycji będzie powoływana oddzielna spółka celowa - powiedział Adamczyk.
Dodał, że inwestorem zastępczym jest np. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, która działa w imieniu rządu: przetwarza m.in. środki budżetowe, środki z funduszy UE i realizuje zadania w obszarze budowy dróg.
- Na dzisiaj nie ma decyzji, kto będzie inwestorem zastępczym; czy przekształcimy jeden z istniejących podmiotów, czy też powołamy nowy. Inwestor zastępczy będzie zlecał budowę na zasadzie przetargów, każdy będzie miał prawo przystąpić do przetargu - powiedział wiceminister Smoliński.
Adamczyk powiedział dziennikarzom, że korzystać z programu będą mogły osoby, które nie mają i nie miały mieszkań. Pytany, co np. w sytuacji, kiedy osoba, która korzysta z programu, odziedziczy mieszkanie - minister zaznaczył, że resort będzie analizował jeszcze rozwiązanie tego problemu.
W programie zapisano także utworzenie systemu oszczędzania, którego uczestnicy będą mogli w bankach założyć rachunki z premią za systematyczne oszczędzanie. Zgodnie z zapowiedziami MIB, oszczędzać będzie można na różne cele mieszkaniowe: nie tylko na zakup czy budowę, ale także np. wkład własny przy zakupie nieruchomości na kredyt lub na wkład mieszkaniowy w spółdzielni czy TBS. Oszczędności będzie można wykorzystać także na remont czy wykończenie mieszkania.