Możdżonek jako przyczynę rezygnacji podał powody osobiste - poinformował rzecznik prasowy ZUS Wojciech Andrusiewicz. Formalnie jego poniedziałkową rezygnację musi przyjąć Rada Nadzorcza ZUS.
Andrusiewicz podkreślił, że zakończenie pełnienia misji w ZUS przez wiceprezesa Możdżonka nie oznacza żadnych opóźnień w toczących się w Zakładzie dużych projektach informatycznych.
- Wszystkie istotne postępowania i prace związane z przetargiem na utrzymanie KSI ZUS, wprowadzeniem nowego sposobu autoryzacji e-zwolnień czy wdrożeniem e-składki toczą się zgodnie z harmonogramem - zapewnił rzecznik.
Podkreślił też, że również wynikające z obniżenia wieku emerytalnego od 1 października prace przy systemie informatycznym ZUS przebiegają zgodnie z planem.
Możdzonek został wiceprezesem w maju 2016 r., zastąpił członka zarządu ds. operacji i eksploatacji systemów Radosława Stępnia.
Możdżonek jest ekspertem w zakresie teleinformatyki i zarządzania. Pracował w Deutsche Telekom i należącej do tej firmy T-Mobile Polska, a wcześniej we własnych firmach. Jest też niezależnym ekspertem do spraw infrastruktury techniki komputerowej przy Komisji Europejskiej.
Jest wykładowcą na Wydziale Matematyki, Informatyki i Mechaniki Uniwersytetu Warszawskiego, gdzie studiował. Doktoryzował się na Wydziale Zarządzania Szkoły Głównej Handlowej. Miał uporządkować całość spraw dot. systemów informatycznych w ZUS.
W lutym tego roku ZUS informował, że kolejne etapy informatyzacji będzie przeprowadzał bardziej rozsądnie i nie wyda na to miliardów. Zakład Ubezpieczeń Społecznych dysponuje największym budżetem na IT w sektorze publicznym. Dlatego firmy informatyczne uważnie przyglądają się temu, co dzieje się w ZUS.
Wokół informatyzacji ZUS w ciągu kilkunastu lat narosło wiele niejasności. Na przykład w marcu CBA zawiadomiła prokuraturę o podejrzeniu nadużycia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków w 2013 r. przy zleceniu z wolnej ręki firmie Hewlett-Packard opieki serwisowej przez byłego prezesa ZUS Zbigniewa D., byłego członka zarządu i dwoje pracowników Zakładu. Prokuratura w Warszawie mówi, że żadne zawiadomienie do niej nie dotarło. Nic o postępowaniu nie wie też ZUS.