Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie oddalił skargę mieszkańców Michałowic. Właściciele nieruchomości w tej miejscowości domagali się uchylenia decyzji ministra rolnictwa z 2013 roku, który uznał za nieważną decyzję z 1946 roku o objęciu terenów Michałowic reformą rolną. "Wyrok otwiera puszkę Pandory i drogę do reprywatyzacji całych majątków ziemskich. Podważa założenia reformy rolnej tak jak kilkanaście lat temu sądy podważyły założenia dekretu Bieruta" - skomentował na swoim profilu facebookowym Jan Śpiewak, radny dzielnicy Śródmieście.
Minister rolnictwa słusznie unieważnił nacjonalizację dawnego majątku rodziny Grocholskich w Michałowicach - orzekł Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie. Taka decyzja sądu otwiera spadkobiercom właścicieli znacjonalizowanych gruntów możliwość do starania się o odszkodowania za niesłusznie odebrane 136 hektarów.
Mieszkańcy wystąpili do WSA w obawie, że decyzja ministra rolnictwa otwiera drogę spadkobiercom przedwojennej właścicielki posiadłości w Michałowicach do roszczeń , które mogą zagrażać własności działek obecnych posiadaczy. W ocenie sądu decyzja ministra rolnictwa była prawidłowa, a obawy mieszkańców nie są uzasadnione. Sędzia sprawozdawca Gabriela Nowak podkreślała, że zobowiązania odszkodowawcze ma ten, kto wyrządził szkodę były właścicielom - czyli w tym przypadku Skarb Państwa.
Przedstawicielka prawna rodziny Grocholskich obecna na ogłoszeniu wyroku powiedziała, że nie mają oni żadnych roszczeń wobec mieszkańców, ani gminy Michałowice. Natomiast wystąpią o odszkodowanie do Skarbu Państwa. Jak zaznaczyła - na razie nie była rozważana kwota odszkodowania, ale zapewne będzie ona liczona w setkach milionów złotych, bo tyle były warte nieruchomości w czasie, gdy zostały utracone.
Mieszkańcy Michałowic i wójt przyjęli wyrok ze spokojem, ale jak czytamy na stronie internetowej gminy: "Wyrok WSA jest nieprawomocny. Gmina Michałowice z pewnością wniesie skargę kasacyjną od dzisiejszego wyroku".