Profesor Marek Belka, doradca prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego powiedział, że bieżące miesięczne wpływy do budżetu są mniejsze od zaplanowanych mniej więcej o 800 milionów złotych. W wywiadzie dla radiowych Sygnałów Dnia minister Belka ostrzegł, że jeśli ten stan utrzyma się przez caly rok, to deficyt budżetowy będzie znacznie większy od założonego.
Doradca ekonomiczny prezydenta zauważył, że istnieją oznaki wskazujące na możliwość osłabienia gospodarki Polski. Najgroźniejszym jego zdaniem zjawiskiem są mniejsze od zakładanych wpływy do budżetu.
Inne niekorzystne jego zdaniem zjawiska przy obecnym tempie wzrostu gospodarczego, to inflacja niższa od zakładanej i nienaturalnie mocna pozycja złotego wobec dolara, która może spowodować zmniejszenie eksportu. Marek Belka uważa jednak, że raport Komisji Europejskiej ostrzegający przed ostrym kryzysem w krajach Europy środkowej wśród nich w Polsce, jest przesadzony. Minister Belka przypomniał, że od 1996 roku rozmaite misje ekspertów z Europy zachodniej wróżyły Polsce rychły kryzys, do którego jednak nie doszło. Marek Belka przyznał jednak, że brak kryzysu Polska okupiła zwolnieniem tempa wzrostu gospodarczego.
Podsumowując zakończoną wczoraj konferencję na temat strategii rozwoju Polski u progu 21 wieku Marek Belka powiedział, że zdaniem uczestników spotkania, należy perspektywicznie więcej inwestować w edukację, naukę i infrastrukturę, by Polska mogła się rozwijać i wzrost gospodarczy osiągnął poziom 4 do 6 procent rocznie. W tym celu należy przeorientować naszą politykę gospodarczą czyli znaleźć niezbędne fundusze, co - zdaniem Marka Belki - przy obecnych kłopotach budżetowych, nie będzie łatwe.