Mieszkańcy nie zgadzają się na przesunięcie planowanej linii wysokiego napięcia spod Warszawy na ich teren. Przekonują, że w ich gminach nikt jej nigdy nie konsultował, nie ma raportu środowiskowego, nikt nie jest na nią przygotowany i ani jej nie chce.
To już ich trzeci protest w ciągu miesiąca, prawdopodobnie będą kolejne.
Obecnie rozpatrywanych jest pięć lokalizacji linii 400 kV pod Warszawą. Decyzja w sprawie wyboru jednej z nich zapadnie pod koniec kwietnia.
- Wszystkie zostały oprotestowane, wszystkie są rozpatrywane jako równorzędne - zapewnia rzecznik Agencji Promocji Inwestycji Jarosław Kowalski.
Wyjątkiem może być najstarszy przebieg, najbliżej Warszawy, który - zdaniem inwestora- jest niemożliwy do zrealizowania.