Firmy deweloperskie stoją przed widmem kryzysu, mimo niesłabnącego boomu na rynku mieszkaniowym – ostrzegają eksperci z firmy doradczej Deloitte.
Przed branżą stoją dwa poważne wyzwania. Pierwszy to brak wykwalifikowanej kadry, a drugi to rosnące koszty działalności. Takie wnioski płyną z raportu Deloitte'a "European Conustruction Monitor 2017-2018: A looming new construction crisis?".
Teoretycznie dane dla branży są bardziej niż uspokajające. Wzrost firm budowlanych w Europie południowej i północnej wyniesie w ciągu następnych czterech lat średnio 2,5 proc. Dla naszego regionu prognozy są jeszcze bardziej optymistyczne. W Europie Środkowo-Wschodniej deweloperzy mogą urosnąć nawet o 4,4 proc.
Ale kłopoty mogą być związane z coraz większą presją na marże, rosnącymi kosztami działalności i brakiem pracowników. A obecny wzrost jest związany z inwestycjami publicznymi w znaczące projekty infrastrukturalne.
Koszty działalności są związane z rosnącymi cenami materiałów budowlanych. Natomiast ze strony pracowników występuje presja cenowa. To z kolei prowadzi do podnoszenia marży.
Koszty pracy będą na razie rosnąć, bo w związku z boomem pojawia się coraz więcej nowych projektów budowlanych. To, w połączeniu z brakiem wykwalifikowanych pracowników, spowoduje zahamowanie wzrostu firm budowlanych – twierdzi Deloitte.
Problemu braku pracowników nie rozwiąże pokolenie milenialsów. Jego przedstawiciele uważają budowlankę za sektor przestarzały i mało innowacyjny.
Połączenie tych wszystkich czynników może spowodować, że firmom po prostu przestanie się opłacać realizowanie projektów. Rozwiązaniem jest łączenie się firm. I w 2017 r. zarejestrowano 194 fuzje w porównaniu do 149 w roku poprzedzającym.
Inna sprawa to inwestycje w nowe technologie. Zdaniem Deloitte'a przyszłość na budowach to drony, druk 3D, inteligentne materiały i internet rzeczy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl