Rząd chce budować w ramach programu Mieszkanie+ tanie, 70-metrowe i spełniające wszystkie potrzebne standardy domy. Ma to pomóc rodzinom w mniejszych miejscowościach.
- Polacy mieszkają w budownictwie wielorodzinnym i sobie to chwalą, ale są i tacy, którzy marzą o własnym domku. Szczególnie w tych mniejszych miejscowościach, gdzie nie ma żadnego sensu budowa wielorodzinna. Szukaliśmy oferty dla mniejszych samorządów - mówił w czasie Europejskiego Kongresu Gospodarczego Artur Soboń, wiceminister inwestycji i rozwoju, odpowiedzialny za pion budownictwa i program Mieszkanie+.
Wiceminister tłumaczył, co jest myślą przewodnią programu. - Chcieliśmy wspólnie z naukowcami, architektami i dostawcami technologii pomyśleć nad rozwiązaniem, które spełniałoby standardy, a jednocześnie było tanie. Bo o to chodzi w naszym programie.
Rozpisano konkurs, który wygrała Politechnika Warszawska. Wybrano 70-metrowy dom dla rodziny 2+3, który technologicznie ma być rozwiązaniem ciekawym nie tylko dla uczestników programu Mieszkanie+.
- Udowodnimy, że można budować naprawdę tanio (...) Będziemy budować poniżej rynku i nawet wpływać naszymi projektami pozytywnie na rynek - dodaje.
Jak to będzie wyglądać w praktyce? BGK Nieruchomości jest inwestorem. Grunt pod mieszkania będzie proponowała dana gmina, a wykonawca najprawdopodobniej będzie lokalny. Gmina weźmie na siebie ryzyko znalezienia nabywców na mieszkanie, którzy będą w stanie prawidłowo regulować czynsz.
Wiceminister obiecał, że będzie namawiał BGK Nieruchomości do tego, żeby projekt był dostępny dla wszystkich. Program rozpocznie się 100 tys. mieszkań.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl