Minister przypomniał w TVN24, że program będzie realizowany w całej Polsce, w pierwszej kolejności "w tych miejscach, które posiadają nieruchomość, wpisaną w plan zagospodarowania przestrzennego, przeznaczoną na cele mieszkaniowe". - Te realizacje, mam nadzieję, rozpoczniemy na początku 2018 roku - zapowiedział.
Pytany, kiedy pierwszy lokator potrzyma klucze, Adamczyk odpowiedział: "około połowy 2019 roku". Dodał, że "realizacja programu planowana jest na lata".
- Jeżeli nie ma gniazda, nie ma piskląt, jeżeli są mieszkania, są młode pokolenia, które mieszkają w Polsce i to jest nasz cel - uzasadniał cel programu.
Program Mieszkanie+ premier Beata Szydło przedstawiła na początku czerwca razem z kierownictwem resortu infrastruktury i budownictwa. Jego trzy filary to: wsparcie budownictwa społecznego, tanie mieszkania na wynajem budowane na gruntach Skarbu Państwa oraz wsparcie oszczędzania na cele mieszkaniowe w ramach indywidualnych kont mieszkaniowych.
Najważniejszym filarem programu ma być Narodowy Fundusz Mieszkaniowy. Zostaną do niego wniesione na podstawie ustawy grunty Skarbu Państwa, które w tej chwili są w dyspozycji wojewodów, starostów, czy też w gestii różnych agencji, np. Agencji Mienia Wojskowego, Agencji Nieruchomości Rolnych.
Z założeń programu wynika, że mieszkania będą dostępne w dwóch opcjach: na wynajem oraz na wynajem z dojściem do własności. Pierwsza z nich zakłada, że koszt wynajmu wyniesie od 10 do 20 zł za 1 m kw. (w zależności od lokalizacji). W programie zapisano także utworzenie systemu oszczędzania, którego uczestnicy będą mogli w bankach założyć rachunki z premią za systematyczne oszczędzanie. Zgodnie z zapowiedziami MIB, oszczędzać będzie można na różne cele mieszkaniowe: nie tylko na zakup czy budowę, ale także np. wkład własny przy zakupie nieruchomości na kredyt lub na wkład mieszkaniowy w spółdzielni czy TBS. Oszczędności będzie można wykorzystać także na remont czy wykończenie mieszkania.