Wielkie miasta, w odpowiedzi na specustawę mieszkaniową, która wprowadza ułatwienia w przygotowaniu inwestycji mieszkaniowych, wprowadzają własne zakazy i obostrzenia. Nie chcą u siebie wielkich bloków.
W szpicy są już Warszawa i Gdańsk, oba miasta mają już gotowe dokumenty, lub właśnie pracują nad wprowadzaniem obostrzeń co do zasad lokalizacji wieżowców – pisze "Rzeczpospolita".
Do "zbuntowanych” przeciwko specustawie miast mogą dołączyć kolejne. Nad przygotowaniem własnych, samorządowych przepisów, już myśli Poznań i Białystok.
Czytaj również: Mieszkanie+ objęte ścisłą tajemnicą. Korzystający z rządowego programu są skutecznie kneblowani
Rządowa ustawa, która weszła w życie zaledwie przed tygodniem, umożliwia szybkie przekwalifikowanie gruntów w miastach pod budownictwo mieszkaniowe.
To oznacza, że na np. terenach należących do państwowych przedsiębiorstw, jak PKP, Poczty Polskiej, czy na terenach rolnych, mogą wyrosnąć wieżowce, które ”dopalą” program mieszkanie+. Kłopot w tym, że takie tereny – jak choćby we Wrocławiu – czasem znajdują się niemal w samym centrum metropolii.
Zobacz również: Program Mieszkanie+. Projekt osiedla dla 3 tys. osób w Krakowie bez drogi dojazdowej
Warszawa i Gdańsk jasno mówią "nie" blokom w śródmiejskich dzielnicach - podkreśla "Rz". Te, które tam wyrosną, specjalnym – samorządowym obostrzeniem, nie będą mogły mieć więcej jak 12 kondygnacji naziemnych, a te stojące w okolicach jednorodzinnej zabudowy, maksimum 7.
Dodatkowo samorządy chcą uregulować lokalizację punktów usługowych, kwestię podłączania do sieci ciepłowniczej, jak i to, jaką liczbę miejsc parkingowych będzie musiał zapewnić inwestor mieszkańcom.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl