- Niemcy, przynajmniej obecnie, są w stanie poradzić sobie (ze skutkami napływu imigrantów) - powiedział w środę Christoph Schmidt, przewodniczący grupy ekonomistów doradzających rządowi. Ekonomiści, nazywani "mędrcami ekonomicznymi", przedstawili w Berlinie raport o aktualnej sytuacji gospodarczej.
Z ich wyliczeń wynika, że w tym roku budżet przeznaczy na uchodźców od 5,9 do 8,3 mld euro. W przyszłym roku wydatki na ten cel z kasy państwa, krajów związkowych i samorządów wzrosną do 9-14,3 mld euro.
Ekonomiści zakładają, że w roku bieżącym do Niemiec przyjedzie milion imigrantów.
Grupa doradców ocenia, że w 2015 roku niemiecka gospodarka urośnie o 1,7 proc., a w przyszłym roku będzie się rozwijać w tempie 1,6 proc. Skutki napływu imigrantów dla koniunktury będą minimalne; z tego powodu PKB może wzrosnąć nie więcej niż 0,1 proc.
Ekonomiści przestrzegają przed podniesieniem płacy minimalnej wynoszącej obecnie 8,50 euro za godzinę. Ich zdaniem nie ma obecnie konieczności podniesienia podatków. Uważają ponadto, że w przyszłym roku będzie możliwe, podobnie jak w roku bieżącym, utrzymanie zrównoważonego budżetu państwa. Jeżeli władzom uda się ograniczyć liczbę imigrantów, to także w 2017 roku Niemcy obędą się bez deficytu.