_ - Ten protest jest dla mnie niezrozumiały _ - tak minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz mówi o dzisiejszej demonstracji rolników w Warszawie. Chcą w ten sposób wyrazić niezadowolenie z polityki rządu, który ich zdaniem niewystarczająco wspiera polskich hodowców i sadowników.
Władysław Kosiniak-Kamysz powiedział w radiowej Trójce, że minister rolnictwa Marek Sawicki jest otwarty na postulaty rolników i robi wszystko, co jest możliwe. Zdaniem szefa resortu pracy, Sawicki walczy o interesy producentów żywności w Unii Europejskiej i rządzie.
Kosiniak - Kamysz zastanawiał się, jakie organizacje zbierają rolników na protest i czy będą oni chcieli rozmawiać, czy tylko demonstrować._ - Dzisiaj dowiemy się, czy chodzi o awanturę, czy o merytoryczne rozwiązanie sprawy _ - mówił.
Od rana w kierunku Warszawy jadą setki ciągników. Traktory protestujących rolników nie wjadą jednak do samej stolicy i nie sparaliżują miasta. Rolnicy zostawią swoje pojazdy na przedmieściach, a pod Ministerstwo Rolnictwa pojadą autokarami.
Przedwczoraj związkowcy postawili ministrowi rolnictwa Markowi Sawickiemu ultimatum: do wczoraj do godziny 15:00 miał odpowiedzieć, czy spełni żądania rolników. Chodzi o dopłaty do produkcji mleka i trzody oraz rekompensaty za szkody łowieckie.
Czytaj więcej w Money.pl