Niezależnie od tego, nie oznacza ono odejścia od wydobycia węgla kamiennego - mówił w radiowej Jedynce. W jego opinii, ten termin należało raczej rozumieć jako zmniejszenie koncentracji dwutlenku węgla w atmosferze, czyli z jednej strony mniejsza emisja dwutlenku węgla, a z drugiej strony wykorzystywanie tego węgla do pochłaniania.
Jan Szyszko uważa, że na podstawie źle rozumianej dekarbonizacji, Polska przyjęła przed rokiem pakiet klimatyczno-energetyczny. Sam pakiet - jak mówi - dotyczył niewielu obszarów potencjalnej redukcji CO2.
Chodziło tam o zmniejszenie emisji przy produkcji ciepła, elektryczności, papieru, szkła, cementu i stali. - A więc bardzo mały wycinek z ogólnego bilansu dwutlenku węgla w atmosferze - komentował minister.
Minister środowiska zapewnił, że ustalenia szczytu klimatycznego w Paryżu są dla Polski szansą na zrównoważony rozwój gospodarczy.