Ministerstwo infrastruktury szuka sposobu na cofnięcie transakcji sprzedaży PKP Energetyki i Polskich Kolei Linowych. Szef tego resortu Andrzej Adamczyk poinformował, że powołał dwa zespoły, które uważnie analizują umowy sprzedaży tych spółek. Minister nie ukrywa, że zawsze był przeciwny ich sprzedaży.
- Pracujemy w zaciszu gabinetów, nie chcemy, żeby tę sprawę otaczała aureola sensacji – powiedział Adamczyk, odpowiadając na pytanie money.pl, czy ministerstwo chce cofnąć transakcję sprzedaży energetycznej spółki kolejowej i firmy zarządzającej m.in. kolejką na Kasprowy Wierch.
- Powołałem zespół w ministerstwie, w którego skład nie wchodzą jednostki, które nie brały udziału w sprzedaży PKP Energetyki. Jednocześnie powołałem też drugi zespół, w którym są te jednostki, które uczestniczyły w tej sprzedaży – dodał minister. Celem prac tych zespołów jest analiza zapisów kontraktowych.
Adamczyk zapowiedział, że konkluzje obu zespołów zostaną zsumowane i wtedy zapadnie decyzja, czy resort wystąpi do Prokuratorii Generalnej o zrewidowanie umów prywatyzacyjnych. Ta sama procedura dotyczy sprzedaży PKL. – Myślę, że w najbliższych tygodniach zespoły będą kończyły prace – przewiduje minister. Twierdzi, że sam nie angażuje się w nie, ponieważ wielokrotnie krytykował prywatyzację obu spółek.
Polskie Koleje Państwowe i fundusz CVC Capital Partners podpisały umowę sprzedaży akcji PKP Energetyka w lipcu zeszłego roku. PKL zostały natomiast sprzedane konsorcjum podhalańskich samorządów i funduszu inwestycyjnego Mid Europa Partners.
Zarówno Adamczyk, jak i dzisiejszy minister energii Krzysztof Tchórzewski krytykowali obie transakcje. Argumentowali, że sprzedaż tych spółek jest wbrew interesom państwa.