Zaoszczędzimy dziesiątki milionów złotych - mówi wiceminister obrony Bartosz Kownacki. Chodzi o negocjacje resortu z Boeingiem. W ich wyniku trzy samoloty, które będą obsługiwały naszych VIP-ów będą fabrycznie nowe, a Polska nie poniesie z tego powodu żadnych dodatkowych kosztów.
Minosterstwo Obrony Narodowej pochwaliło się na Twitterze owocnymi negocjacjami z jedną z linii lotniczych. Właściwie chodzi o renegocjacje, bo sam kontrakt został podpisany w marcu 2017 r. Ustalono wtedy, że za 2,5 mld zł koncern dostarczy resortowi trzy samoloty Boeing 737-800. Jeden z nich miał być używany. Nowe maszyny miały trafić do Polski w konfiguracji tzw. biznesowej (czyli model BBJ2). Miały zabierać na pokład po 65 osób, używana zaś maszyna miała być w konfiguracji pasażerskiej, czyli zabierać na pokład 132 osoby.
Umowę udało się jednak zmienić - z korzyścią dla MON.
- To duży sukces negocjacyjny i jednocześnie dowód na to, że warto prowadzić nawet bardzo trudne rozmowy biznesowe - powiedział w rozmowie z portalem polskazbrojna.pl wiceminister Bartosz Kownacki.
Wynegocjowana maszyna przyleci do Polski w listopadzie i będzie nosić imię Piłsudskiego. Dwa pozostałe samoloty w wersji biznesowej będą nosiły imiona Dmowskiego i Paderewskiego. Przetarg na samoloty dla VIP-ów ogłoszono 30 sierpnia 2016 r.
Do złożenia ofert dopuszczono ostatecznie dwie firmy: czeskiego Glomexa i amerykańskiegi Boeinga. W marcu resort unieważnił przetarg, gdyż obie złożone oferty miały błędy formalne i przekraczały przyjęty przez MON budżet. 10 marca Inspektorat Uzbrojenia uruchomił kolejny przetarg na samoloty, tym razem w trybie z wolnej ręki, zapraszając do niego jedynie koncern Boeinga.