Jednym z tematów będzie rewizja składek do unijnego budżetu. Poprawki najbardziej nie podobają się Wielkiej Brytanii, bo to ona wpłacić ma najwięcej.
Z wyliczeń Brukseli wynika, że Londyn powinien zapłacić dodatkowe 2 miliardy euro. Kwota ta związana jest lepszymi niż się wcześniej spodziewano wynikami brytyjskiej gospodarki. Premier David Cameron gdy dowiedział się o tym nie krył oburzenia mówiąc jego kraj takiego rachunku nie zapłaci.
Komisja Europejska jednak stawia sprawę jasno: jeśli do 1 grudnia płatności nie zostaną uregulowane, naliczane zostaną odsetki karne od zaległej kwoty. Unijni ministrowie będą próbować znaleźć wyjście z tej sytuacji, bardzo niewygodnej dla premiera Camerona. Brytyjski premier w starciu z eurosceptykami w swoim kraju, może za nią bowiem ponieść także polityczne konsekwencje. Choć Wielka Brytania do budżetu Wspólnoty musi wpłacić najwięcej, dodatkowa składka czeka także 8 innych krajów: Bułgarię, Włochy, Cypr, Grecję, Irlandię, Holandię, Maltę i Łotwę.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Cameron ostro o unijnych żądaniach. "To nie do przyjęcia" Chodzi o wpłatę do budżetu kwoty 1,7 miliarda funtów, czyli około 2,1 miliarda euro. | |
Związkowcy chcą podwyżek. Dostali 1 procent Brytyjscy związkowcy protestowali w Londynie Belfaście i Glasgow przeciwko niskim wynagrodzeniom, zwłaszcza w sektorze budżetowym. | |
Nowy budżet UE. Ile dostanie Polska? Pod koniec roku mogą ruszyć pierwsze konkursy, w których zostaną rozdysponowane pieniądze z nowego budżetu Unii Europejskiej. |