Umowa o pracę pomiędzy Polską Grupą Zbrojeniową SA i Bartłomiejem Misiewiczem została rozwiązana za porozumieniem stron ze skutkiem natychmiastowym, bez okresu wypowiedzenia - podała PGZ.
Jak poinformowano w komunikacie, rozwiązanie umowy nastąpiło na wniosek Misiewicza, "któremu nie przysługuje odprawa".
W środę "Rzeczpospolita" oraz "Fakt" podały informację o rzekomych zarobkach Misiewicza w PGZ. Według gazet miał on zarabiać 50 tys. zł miesięcznie za pracę na stanowisku pełnomocnika zarządu ds. komunikacji w PGZ i mógł liczyć na służbowy samochód.
Po tej informacji podano, że prezes PiS Jarosław Kaczyński zdecydował o zawieszeniu Misiewicza w prawach członka PiS (należał on dotychczas do Rady Politycznej partii), a jego sprawę wyjaśniać ma czwartek specjalna komisja.
Głupoty?
Wcześniej Misiewicz na Twitterze odniósł się do sprawy twierdząc, że to "głupoty".
"Pisanie głupot i kłamstw powinno być z automatu karane. Dyskusja z brukowcami, które podają nieprawdę jest bez sensu" - odpowiada. W dementi nie informuje jednak, ile właściwie dostaje i co będzie robił.
Opozycja już atakuje Antoniego Macierewicza za znalezienie stanowiska dla Misiewicza. Polska Grupa Zbrojeniowa wysyła z kolei do redakcji sprostowania. Informuje, że nikt w zarządzie nie zarabia takich pieniędzy. PGZ nie mówi jednak o żadnych stawkach.
Misiewicz już pracował w PGZ; 31 sierpnia 2016 r. został powołany w skład jej rady nadzorczej.
Gdyby Bartłomiej Misiewicz faktycznie dostawał pensje w wysokości 50 tys. zł, to mógłby liczyć na wynagrodzenie dwa razy wyższe niż dostawał nie tak dawno prezes spółki. Szeregowego pracownika odsadzałby 10-krotnie, a kierownika 5-krotnie.
O zarobki w Polskiej Grupie Zbrojeniowej na początku 2015 roku pytał Ministerstwo Skarbu Państwa Bogdan Borusewicz. I dostał pełną odpowiedź.
Fragment odpowiedzi na pytanie senatora Bogdana Borusewicza. Dane ze stycznia 2015 roku
Średnie wynagrodzenie miesięczne brutto pracowników Polskiej Grupy Zbrojeniowej wynosiło wtedy od 5,4 tys. zł do 28,7 tys. zł. Kadra kierownicza mogła liczyć mniej więcej na zarobki w okolicach 10 tys. zł brutto (czyli na rękę 7 tys. zł). Najwyższe wynagrodzenie jest oczywiście dla zarządu. Prezes jeszcze niedawno dostawał 28,7 tys. zł brutto (na rękę to nieco ponad 20 tys. zł). Szeregowy pracownik mógł liczyć na najniższe wynagrodzenie. Dla niego przewidziane było 5,4 tys. zł. Na rękę jest to 3,8 tys. zł.
**Ile zarabia się w Polskiej Grupie Zbrojeniowej?**
Ostatnie dane są z 2015 roku. Można przyjąć, że zarobki w PGZ nie zmieniły się od tego czasu w znaczny sposób. Nawet, gdyby wszyscy dostali w ciągu dwóch lat podwyżki o 50 proc., to wciąż daleko byłoby im do poziomu Bartłomieja Misiewicza - pisaliśmy o tym w WP money.
Nie tak dawno pytanie o zarobki w PGZ usłyszał Bartosz Kownacki, wiceminister w resorcie obrony narodowej. I uniknął odpowiedzi. Poseł Zdzisław Gawlik pisał w interpelacji wprost- "proszę o udzielenie informacji o wynagrodzeniu członków Zarządu Spółki oraz kadry kierowniczej". Co odpowiedział wiceminister?
"Osoby piastujące funkcje członków Zarządów PGZ otrzymują wynagrodzenie na podstawie zawartych ze Spółką umów o świadczenie usług z zakresu zarządzania, a ich treść jest objęta tajemnicą prawnie chronioną i nie może być ujawniona bez zgody zainteresowanych". I na tym zakończył się temat wynagrodzeń.
Z jego odpowiedzi wiadomo jednak, że w PGZ w ostatnim czasie nastąpiły zmiany w systemie wynagrodzeń. "Zrezygnowano z wynagrodzenia stałego na rzecz systemu motywacyjnego. Wprowadzono podział na wynagrodzenie stałe oraz zmienną część rozliczaną raz w roku na podstawie poziomu realizacji celów" - przyznaje Kownacki. Nie podaje jednak, czy nowa struktura wynagrodzenia oznacza dla kogokolwiek obniżenie pensji.