O losach 62-letniego Kena Bigley'a nic nie wiadomo od środy, kiedy to porywacze umieścili w Internecie jego dramatyczny apel o uwolnienie, skierowany bezpośrednio do premiera Tony'ego Blaira.
Doktor Daud Abdullah i Musharraf Hussain z Muzułmańskiej Rady Wielkiej Brytanii mają nadzieję, że brytyjski inżynier pojmany przez ludzi Zarkawiego nadal żyje. Uważają, że jako przedstawicielom tej samem wiary, uda im się nakłonić muzułmańskich duchownych w Iraku do wywarcia presji na porywaczy, aby darowali Brytyjczykowi wolność. Chcą też przekazać terrorystom posłanie, iż barbarzyńskie akty zabijania niewinnych ludzi nie mogą być dokonywane w imię Islamu.
Dziś wieczorem premier Tony Blair, który przyjechał do Brighton na mający się odbyć jutro zjazd Partii Pracy, po raz pierwszy oświadczył publicznie, że przedstawiciele jego rządu robią wszystko, aby doprowadzić do uwolnienia Kena Bigleya.