Jak podkreśliła agencja Kyodo, strata netto grupy jest efektem m.in. rosnących kosztów będących wynikiem skandalu związanego z podawaniem nieprawdziwych informacji o zużyciu paliwa przez auta koncernu.
Japoński producent, w którym 34 proc. udziałów przejęła w ubiegłym roku grupa Nissan Motor Co., ogłosił we wtorek, że jego skonsolidowany zysk operacyjny wyniósł w podanym okresie 5,12 mld jenów. Był zatem o 96,3 proc. niższy niż w porównywalnym okresie poprzedniego roku. Wartość sprzedaży Mitsubishi spadła natomiast w roku obrachunkowym zakończonym w marcu 2017 r. do 1,91 bln jenów (o 15,9 proc.).
Nissan receptą na kryzys
Jak podkreśliła Kyodo, Mitsubishi spodziewa się, że w bieżącym roku obrachunkowym poprawi wyniki i odzyska rentowność. Według przedstawicieli koncernu dzięki współpracy z Nissanem Mitsubishi zwiększy wydajność. W efekcie zysk netto grupy - jak prognozuje koncern - wyniesie w przyszłym roku 68 mld jenów.
"Mimo że na pogorszenie naszych rocznych wyników wpłynął skandal dotyczący wyników spalania aut, jaki wybuchł w Japonii w pierwszym kwartale 2016 r., zaczynamy odzyskiwać formę" - napisał w komunikacie przesłanym Kyodo dyrektor generalny Mitsubishi Motors Osamu Masuko. "Dzięki inwestycji strategicznej Nissana, do której doszło jesienią zeszłego roku, już zaczynamy dostrzegać pierwsze korzyści wynikające z naszego partnerstwa i udziału w szerszym sojuszu firm Renault-Nissan" - dodał.
Według Kyodo w roku obrotowym 2016 sprzedaż detaliczna samochodów Mitsubishi Motors wzrosła w porównaniu z poprzednim rokiem o 2 proc. do 138 tys. sztuk w Ameryce Północnej. Spadła natomiast o 13 proc. (do 179 tys. aut) na rynkach europejskich, o 22 proc. (do 80 tys.) w Japonii, o 2 proc. (do 315 tys.) w pozostałych krajach azjatyckich.
Nie tylko Volkswagen oszukiwał
Wiosną ubiegłego roku wyszło na jaw, że Mitsubishi podawał nieprawdziwe dane na temat zużycia paliwa niektórych modeli swych aut małolitrażowych (m.in. dostarczanych w ramach współpracy firmie Nissan Motor). Pokazywały one, że są bardziej ekonomiczne niż wynikało to z rzeczywistych osiągów. Później wyszło też na jaw, że koncern dopuszczał się manipulowania informacjami na temat spalania również innych modeli. W styczniu br. japońskie władze nakazały firmie Mitsubishi Motors zapłacenie ok. 4,2 mln dol. grzywny za tego typu praktyki. Jak podała wówczas Kyodo, była to pierwsza kara administracyjna wymierzona japońskiemu koncernowi za fałszowanie danych dotyczących wyników spalania jego aut.
Skandal ten - jak podkreślała w styczniu Kyodo - nadszarpnął reputację japońskiego producenta, który popadł w poważne tarapaty finansowe, grożące bankructwem. W październiku ubiegłego roku udziałowcem borykającego się z kłopotami Mitsubishi Motors został Nissan.
Według analityków, na których powołuje się Kyodo, Mitsubishi Motors liczy, że dzięki współpracy z Nissanem zwiększy się jego udział w produkcji zaawansowanych technologii, m.in. systemów autonomicznego sterowania pojazdami.