.
"Realne jest osiągnięcie od 4 do 4,5 mld zł przychodów z prywatyzacji, co bardzo pomoże nam finansować deficyt" - powiedział PAP Michalski w środę po spotkaniu z amerykańskimi inwestorami.
"Jesteśmy przyzwyczajeni do radzenia sobie w sytuacji, gdy nie są osiągane zaplanowane przychody z prywatyzacji" - dodał.
Niedawno wiceminister finansów Halina Wasilewska-Trenkner powiedziała, że uzyskanie 9,1 mld zł przychodów, jakie zaplanował na ten rok rząd, jest nierealne.
Po lutym przychody z prywatyzacji przeznaczone na finansowanie deficytu wyniosły 194 mln zł, czyli 2,6 proc. planu. Rząd założył, że w 2003 roku na finansowanie deficytu z prywatyzacji przeznaczone zostanie 7,4 mld zł.
Plany prywatyzacyjne rządu na ten rok zakładają m.in. sprzedaż do 30 proc. PKO BP i BGŻ, do 20 proc. PZU SA i 11 proc. TP SA oraz sprzedaż 75 proc. Rafinerii Gdańskiej.
Wiceminister finansów Andrzej Sopoćko, nadzorujący instytucje finansowe, powiedział ostatnio, że prywatyzacja PKO BP w 2003 roku, pomimo opóźnień, jakie nastąpiły w planach prywatyzacyjnych, jest wykonalna.
Częściowa prywatyzacja PKO BP tym bardziej zyskuje na znaczeniu, że jest bardzo wątpliwe wprowadzenie w tym roku na giełdę BGŻ z uwagi na nieoczekiwanie dużą stratę banku, a PZU SA - z powodu sporu rządu z konsorcjum Eureko.
Dodatkowo trwają prace nad prywatyzacją Grupy G-8, największej sieci dystrybutorów energii elektrycznej w Polsce, a US Steel, LNM i Arcelor do 14 kwietnia mają złożyć wiążące oferty na zakup Polskich Hut Stali (PHS).