Przełomowy wynalazek wrocławskich naukowców spowoduje, że laboratorium wykrywające groźne bakterie i wirusy zmniejszy się do rozmiaru... smartfona.
To, co zwróciło uwagę prokuratora prowadzącego sprawę pewnego morderstwa to fakt, że w kieszeni płaszcza nieboszczyka znaleziono liście dębu. Ciało leżało zaś pod drzewami innego gatunku. Wówczas do akcji wkroczyli naukowcy.
- W ramach tej sprawy, jako naukowcy z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu, zajęliśmy się identyfikacją genetyczną drzew, by ustalić skąd pochodziły liście znalezione przy ofierze. To już był ten etap, gdy wiedziałem, że biologia molekularna to jest to - mówi money.pl Miron Tokarski, doktorant z dziedziny biologii molekularnej na Uniwersytecie Medycznym we Wrocławiu, który rozwija właśnie urządzenie mające zmienić świat.
Jakie? Dalekie od kryminalistyki. Genomtec ID - bo tak nazywa się wynalazek - stworzony został po to, by zaprowadzić rewolucję przy diagnostyce wirusów i bakterii. To kieszonkowe laboratorium mające niezwykłe możliwości.
Genomtec ID
- Urządzenie, chronione zgłoszeniami patentowymi, pozwoli kilkukrotnie szybciej, taniej i wydajniej rozpoznawać wirusy i bakterie w próbkach np. śliny lub krwi - tłumaczy Miron Tokarski, który jeszcze niedawno był przekonany o tym, że jego wynalazki posłużą jednak do rozwiązywania najbardziej zawiłych zagadek kryminalistycznych.
Fikcja spod znaku "cito"
Wcześniej, w laboratorium molekularnym, przy wsparciu prof. Tadeusza Dobosza, jednego z najwybitniejszych biologów molekularnych w Polsce, Tokarski udoskonalał metody pozwalające określić cechy wyglądu przestępców na podstawie materiałów genetycznych, zostawionych przez nich na miejscu zbrodni.
- To wówczas zobaczyłem, jak wielu lekarzy w desperacji dzwoni do naszego laboratorium i prosi o badania w trybie "cito" dla swoich pacjentów. W przypadku badań genetycznych prowadzonych tradycyjną metodą (PCR - reakcja łańcuchowa polimerazy - red.) oznacza to 5-6 godzin czekania na wynik potrzebny do rozpoczęcia leczenia np. dziecka w stanie krytycznym. Do tego takie laboratoria są nieczynne w weekendy. To był silny impuls do tego, żeby zmienić ten stan. Zacząłem wraz z zespołem prowadzić prace mające zmienić dotychczasowe wadliwe standardy. Tak narodził się pomysł na Genomtec ID, rewolucję w badaniach wielkości smartfona - wyjaśnia wrocławski naukowiec, jednocześnie prezes spółki Genomtec.
Borelioza od ręki
Obecne rozwiązania w diagnostyce molekularnej wymagają od użytkownika umiejętności posługiwania się sprzętem diagnostycznym oraz wiedzy na temat właściwego przygotowania próbki. Genomtec ID idzie na przekór, łącząc mobilność z łatwością wykonania badania. Intuicyjny i prosty test jest w stanie wykonać każdy - bez wcześniejszego przeszkolenia. Wystarczy po prostu nanieść materiał biologiczny na kartę reakcyjną, umieścić ją w urządzeniu i uruchomić badanie. Wynik pojawi się po 20 minutach.
- Na świecie nie ma takich rozwiązań - zapewniają w Genomtec.
Już wkrótce zdiagnozowanie boreliozy, zakażenia opon mózgowo-rdzeniowych u dzieci, wirusowego zapalenia wątroby typu B czy zakażenia gronkowcem złocistym będzie kwestią minut a nie długich godzin.
- W tym roku ruszą laboratoryjne badania kliniczne naszych zestawów diagnostycznych, trwają intensywne przygotowania. Wejście na rynek gotowego produktu planujemy na 2021 r. Projekt Genomtec ID rozwija się zgodnie z planem, mamy za sobą zbudowanie kilku innych działających urządzeń diagnostycznych i wiemy, jak rozplanować prace przy takich projektach - podkreśla Konrad Krajewski, partner zarządzający Genomtec.
Firma oparła swoje urządzenie na autorskim zastosowaniu metody INNAT (Isothermal Nucleic Acid Amplification Technology), wykorzystującej czterokrotnie większą liczbę starterów reakcji niż PCR i niewymagającą cykli zmian temperatury reakcji. W efekcie zwiększa się czułość badania (stukrotnie), a skraca jego czas. I to przy niższych kosztach.
Miliardy nęcą inwestorów
O finansowanie wrocławska spółka nie musi się martwić - ma fundusze potrzebne na kolejny rok udoskonalania urządzenia. Teraz w prace nad niewielkim urządzeniem zaangażował się także nowy inwestor - spółka Vet Planet. To właściciel marki VetExpert, oferującej na rynku europejskim m.in. leki, suplementy, diety weterynaryjne oraz testy diagnostyczne.
- Wsparcie nowego inwestora oznacza przyspieszenie zarówno w obszarze badawczo-rozwojowym, jak i sferze skutecznej międzynarodowej komercjalizacji oraz dystrybucji naszego wynalazku na rynku medycznym. Przy czym do naszej firmy puka kilku innych poważnych inwestorów - podkreśla Konrad Krajewski.
Według prognoz rynek diagnostyki molekularnej osiągnie wartość 9,5 mld dol. w 2020 r. Jednym z obiecujących rynków jest również diagnostyka weterynaryjna, na którą - według szacunków - przeznaczone zostanie 3,6 mld dol. w 2020 r.
- Wierzymy w potencjał tej technologii i zespołu Genomtec. Prawdziwie przenośna, atrakcyjna kosztowo diagnostyka molekularna to coraz bliższa przyszłość, także w weterynarii - tłumaczy Grzegorz Laska, prezes Vet Planet.
Cel na najbliższe kwartały jest jasny: wynalazek Genomtec ID, już dziś, jak zapewnia spółka, wyceniany na grube miliony, ma trafić do szerokiego grona odbiorców na świecie, m.in. szpitali oraz sieci laboratoriów, ale i pod strzechy, do Kowalskiego. I tym samym definitywnie skończyć erę PCR.